poniedziałek, 13 października 2014

"Dynia - królowa jesieni"

Mimo że do Halloween zostało jeszcze sporo czasu, sezon na dynie trwa już od jakiegoś czasu. Moi rodzice tegoroczną sprzedaż zaczęli pod koniec sierpnia.Ogółem sprzedajemy tą "królową jesieni" od ok 7 lat.

Dynia to nie tylko podstawowy element święta, które przywędrowało do nas z Ameryki, lecz również wyśmienity przysmak. Można z niej przygotować przepyszne zupy, kompoty, ciasta, sałatki, dżemy ... i kto wie co jeszcze. Jest naprawdę dużo przepisów związanych z tym warzywem. Warzywa te mają naprawdę przeróżne wielkości, kolory i kształty. Każda mimo swojego przeróżnego kształtu jest jadalna. Dynia stanowi również świetny element dekoracyjny domów, jak i ogrodów.

sobota, 20 września 2014

"Pojawiam się... i znikam ponownie..."

"Ciemno wszędzie... Głucho wszędzie...
Co to będzie, co to będzie...?
"  
Ten cytat z "Dziadów" doskonale ilustruje pustkę, którą w ostatnim czasie można zauważyć odwiedzając mojego bloga, oraz przy okazji wprowadza maturalną atmosferę, którą jestem owładnięta.

Od 1 września przedszkola, podstawówki, gimnazja, szkoły średnie oraz inne instytucje edukacyjne - oprócz studiów oczywiście, ponownie zatętniły życiem. Ja od tej daty, tak jak już wcześniej wspomniałam, oficjalnie zostałam maturzystką 2015.

środa, 3 września 2014

The prize

Uważam, że moje życie wypełnione jest szybko ulotnym szczęściem, ciągłymi wzlotami i upadkami, wbijaniem nóż prosto w serce, częstym uczuciem jak "piąte koło u wozu". 
Niektórzy powiadają, że jeżeli szczęście ciebie nie dotknęło, oznacza, że przyjedzie do Ciebie niewyobrażalnie wielkie. Powiem szczerze, że musi być w tym jakieś ziarenko prawdy, które sprawdza się w moim życiu. Ostatni miesiąc - sierpień, dał mi bardzo dużo pretekstów do euforii. 

poniedziałek, 1 września 2014

Fotografia ~ moja największa pasja.

Od zawsze fascynowałam się fotografią.  Dzięki temu mogę pokazać coś moimi oczyma, tak jak ja to widzę. Pokazuję też to co mnie zachwyca i ujmuje, to co w danej chwili uważam za ciekawe, atrakcyjne, oraz to co mnie śmieszy. Traktuję to jak zabawę, w której muszę zmierzyć się z naturą.  Efektem tego jest to, że raz robię zdjęcia przyrody, a następnie przechodzę powiedzmy do zwierząt, architektury, czy pejzażu. Fotografia jest czymś co pobudza wyobraźnię i zmysły... Fajnie jest tworzyć coś z niczego , co jest nie dostrzegalnego na co dzień. Myślę, że w ten sposób można poznać swoje wnętrze i duszę…
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/s720x720/10592707_283179965202890_6401835740298706182_n.jpg?oh=93b1561d8cf457092eb3c42120521614&oe=54738AF1&__gda__=1415888460_4d4d380d5f55dd31781616742641c20a

niedziela, 31 sierpnia 2014

Chooco: Kolecja opakowań po czekoladzie

 Blogosfera jest bardzo obszernym środowiskiem. Można na nim znaleźć blogi dosłownie o wszystkim. Uwielbiam blogi, które mają wyrobiony swój własny styl, posiadają oryginalny, niepowtarzalny pomysł na niego, przejrzysty design, który jest pozbawiony zbędnego przepychu. Przejrzałam dość dużo blogów od maja, czyli odkąd zaczęłam jakoś promować tego swojego autorstwa. 

Taki właśnie jest Chooco: Kolecja opakowań po czekoladzie. Jest to blog mojego, powiedzmy dobrego kolegi z gimnazjum. Blog prowadzony przez Mateusza od razu przypadł mi do gustu, bo jest jedyny w swoim rodzaju.

Każdy kiedyś coś kolekcjonował. Ja jako małe dziecko miałam dość pokaźna kolekcję kart do budek telefonicznych, zbierałam również nakrętki oraz kapsle po piciu. Mój brat kiedyś miał bzika na punkcie gromadzenia w swoim pokoju puszek po piwie. W swojej ekspozycji miał ok 500 puszek różnych marek, i żadna z nich się nie powtarzała. A Mateusz kolekcjonuje pudełka po czekoladzie.


Liebster Blog Award

Liebster Blog Award jest jedną z największych nagród jaką może dostać każdy początkujący bloger.  Wczorajszego wieczora w jednym z komentarzy otrzymałam wiadomość, że zostałam nominowana do tegoż „łańcuszka”. Moim dobrym duszkiem okazała się być Hemino z bloga z bloga The Wildest of Spirits, za co serdecznie jej tutaj dziękuję.

 

Liebster Blog Award

wtorek, 26 sierpnia 2014

Dożynki Gminne Witnica 2014

Dożynki to przede wszystkim tradycyjne ludowe święto w podziękowaniu dla rolników za ich całoroczną pracę. Święto Plonów zorganizowane w Witnicy także posiada taki charakter. Rozpoczynają się one mszą świętą w kościele parafialnym. Następnie barwnym korowodem Starosta i Starościna Dożynek prowadzą wszystkich uczestników na plac dożynkowy, na którym odbywają się obrzędy dożynkowe i tradycyjne dzielenia chleba z tegorocznych plonów.W tym roku Starościną była Pani Zuzanna z mojej wsi, co było dla nas wielką dumą. 

wtorek, 12 sierpnia 2014

"Starość nie radość, młodość nie wieczność"


Wszystko na tym świecie żyje, niezależnie od tego czy jest to istota żywa czy rzecz materialna. Bez względu czy jest to robaczek, ptaszek, człowiek, kwiatek, drzewo, trawa, książka, telewizor, telefon, spodnie, buty, internet, dom, szkoła, muzeum, piasek, woda, powietrze, ogień.... - wiele osób może z niektórymi rzeczami się nie zgodzić, ale moim zdaniem tak jest. Nawet jeśli wydaje, że to nieprawda to jest rzeczywistością, nawet jeśli nie ma serca, nie wdycha tlenu tętni życiem, bo człowiek przyczynia się właśnie do tej sytuacji używając danego przedmiotu, przebywając w danym miejscu ect.


piątek, 8 sierpnia 2014

Woodstock 2014

Jak ten czas szybko leci. Jeszcze kilka dni temu bawiłam się na Woodtsock'u, patrzę w kalendarz a tutaj już tydzień od tego wydarzenia. Brak czasu i to, że czasami skupiałam się na innych rzeczach niż na tym blogu spowodowało to, że długo odkładałam z napisaniem tutaj swojej relacji z tego Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Ale już jestem i spróbuję jakoś nadrobić ten stracony czas.
Jak już niejednokrotnie o tym wspominałam Kostrzyn nad Odrą jest bliziutko położonym miastem od mojego miejsca zamieszkania. Jakieś 15km sprawia to, że mogę śmiało nazwać się "miejscową" i dojechanie na to miejsce nie stwarza mi żadnych problemów. Wsiadałam w samochód, zostawiałam go w Dąbroszynie - wsi obok, pokonałam niewielki odcinek pod górkę do Kostrzyna i już byłam na miejscu.

środa, 6 sierpnia 2014

"Koncert który zmienił moje życie."

Nigdy bym się nie spodziewała, że jeden Festiwal przewróci moje życie do góry nogami. Nie chodzi tutaj o cały Woodstock, ale o koncert. Byłam zwykłą fanką Juana Carlosa Cano i jego zespołu Enclose, teraz jestem wielką fanką. Kilka wydarzeń z nimi związanych i chwycili mnie całkowicie za serducho.
Mam w planach wysłać im nawet drobny prezent, ale to jest kwestia czasu i tego czy będę mieć czas na jego wykonanie. Dla nich warto zrobić wszystko, tym bardziej, że muszę im się jakoś odwdzięczyć.


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Juan Carlos Cano / Enclose - Woodstock 2014

Kolejny Woodstock już za mną. Te kilka dni zostawiło we mojej pamięci wiele wspomnień, których nigdy nie zapomnę. Muszę przyznać rację, że to widowisko jest Najpiękniejszym Festiwalem Świata.
Miałam relacje zdawać tutaj w troszkę w innej kolejności, ale nie mogę się powstrzymać. Moje emocje wciąż sięgają zenitu po koncercie Juana Carlosa Cano i jego zespołu Enclose.


środa, 30 lipca 2014

Summer of covers

Kiedyś nie lubiłam coverów. Może nie tyle co je nie lubiłam, ale jakoś niespecjalnie zwracałam na nie większej uwagi. Jednakże w tamte wakacje coś się zmieniło. Wszystko stało się za sprawą całkiem przypadkowego odkrycia pewnego zespołu.

Our Last Night 
 http://farm9.staticflickr.com/8262/8751960540_3ce269794e_h.jpg

piątek, 25 lipca 2014

Koty

Serie fotografii, które dodaje w dzisiejszym wpisie są jednymi z moich ulubionych jeśli chodzi o zdjęcia kotów. Jest jeszcze sporo takich "perełek" w mojej wieloletniej "karierze" fotograficznej.



poniedziałek, 21 lipca 2014

Kolejne fotograficzne złote laury.

Kolejny konkurs fotograficzny zorganizowany na blogu i kolejne miejsce na podium już za mną. Tym razem zajęłam I. Jestem ostatnio w dość dobrej formie jeśli chodzi o fotografie, choć chyba było tak zawsze. Liczą się szczere chęci. W tej dziedzinie tak na prawdę nie chodzi o sprzęt, tylko myślenie, pomysł na zdjęcia. Dobrego rodzaju sprzęty są tylko pomocą w wykonaniu tego.

piątek, 18 lipca 2014

"Mucha to jest zwierzę głupie, co siada na kupie."

Ostatnio wzięłam się za porządkowanie zdjęć w folderach na komputerze i zgrywanie ich na płyty. Trzeba było się w końcu za to wziąć, gdyż zdjęć przybywa, a miejsca na dyskach maleje.
Robiąc tam "remanent" zauważyłam, że mam sporo takich zdjęć, w szczególności zwierząt, które można śmiało pogrupować i wstawiać tutaj takie tematyczne fotorelacje. Pierwsze na odstrzał idą fotografie z muchami. Sądzę, że to tylko ich część. Jakbym pogrzebała w starszych płytach ze zdjęciami pewnie kilka ciekawych jeszcze znalazłoby się.

środa, 16 lipca 2014

"Piękno ukryte w ptakach"

Tą notką pewnie niektóre osoby zaskoczę. Może nie samymi zdjęciami, lecz tym co na nich jest. 
Ptaki, które przedstawiają fotografie w pewnym sensie są moje. Żyją sobie na wojlerze, która stoi na moim podwórku. Moi rodzice hodują je od 2004 roku, dokładniej od 1 maja. Co roku ta hodowla powiększa się przez rozmnażanie lub poprzez kupno jakiś nowych okazów. Mam takie okazy jak pawie, 4 gatunki papug, 2 gatunki bażantów, przepiórki, zwykłe gołębie, jak i w odmianie Cukrówek.
Przepiórki.

wtorek, 15 lipca 2014

Piękne letnie momenty zamknięte w fotografii.

Słońce wciąż przeplata się z ciemnymi chmurami wraz z deszczem. Chwilami przechodzą burze, na szczęście delikatne w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. 
Obowiązków pełno. Zbiór ogórków i sprzedaż idzie pełną parą. Mama aż musi zbierać zamówienia, bo chętnych do kupna jest o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Jeszcze "ogórkowa gorączka" się nie zaczęła, a już jest ciężko. 
Jednakże znajduję sporo czasu dla siebie. Ostatnio odwiedziłam swoją przyjaciółkę- Danielę. Umówiłyśmy się na Woodstock i jakąś wyprawę rowerową w najbliższym czasie. Dla reszty znajomych też znajduję trochę czasu. 

A oto mała garstka zdjęć, które udało mi się zrobić w te wakacje. Mam spore zaległości w udostępnianiu tutaj zdjęć. Nie obiecuję, że to nadrobię, ale w najbliższym czasie postaram się dodawać więcej fotografii.
 

poniedziałek, 14 lipca 2014

Woodstock

Drugi tydzień wakacji już za nami. Do najpiękniejszego festiwalu świata pozostało niespełna 18 dni.Ten czas strasznie szybko zleci. Nim się spostrzegne, będę stała pod tą wielgachną sceną i będę odliczała wraz z innymi sekundy do otwarcia Woodstock'u. Dlatego już za w czasu zaplanowałam sobie z jedną z moich przyjaciółek na jakich koncertach musimy obowiązkowo być.
Po obejrzeniu listy wykonawców, którzy wystąpią spostrzegłam wiele takich, którzy brali udział w show telewizyjnym takim jak Must Be The Music czy Voice of Poland. 

To już 20 Przystanek Woodstock. Już od 10 lat odbywa się na starym poligonie w Kostrzynie n/O, miejscowości położonej jakieś 20km od mojej miejscowości. Ogólnie jest to dość mała odległość, ale kto by się spodziewał, że ten dystans nie jest żadną przeszkodą, aby usłyszeć w mojej wiosce "rozmyte" dźwięki melodii z koncertów oraz cienkie, prawie nie widoczne błyski świateł scenicznych.


Enclose (Juan Carlos Cano)
http://i1.ytimg.com/vi/HtIpVQNGH2E/maxresdefault.jpg
Tego mega przystojnego pana chyba nie muszę przedstawiać. Rozgłos o tym Meksykaninie rozpoczął się całkiem nie dawno. Temperament, który płynie w jego krwi dał mu zwycięstwo w IV edycji Voice of Poland. Już oglądając castingowy odcinek zapadł mi głęboko w pamięć, a co najważniejsze już wtedy instynkt mi mówił, że będzie finalistą tej edycji. A z tego co zdążyłam się zorientować w tej sprawie nie tylko ja posiadałam takie odczucie. Uwielbiam takie nietuzinkowe barwy głosów jakie posiada Juan. Wieść o tym, że weźmie udział w tegorocznej edycji  bardzo mnie ucieszyła. Szkoda, mi tylko tego, że dali go na Małą Scenę. Ludzi na jego koncercie będzie cały ogrom. Temu wokaliście poszczęściło się, gdyż będzie grał w dniu swoich urodzin, więc będzie z daleka słychać "Sto lat" śpiewane na jego cześć.


Coma
http://wroclive.pl/wp-content/uploads/2014/07/coma-symfonicznie.jpg
Nie od dziś wiadomo, że Piotr Rogucki nie jest z znany tylko z tego, że jest wokalistą zespołu Coma, jest również znaną i rozpoznawalną osobliwością telewizyjną - jest jurorem w muzycznym show, zagrał w nie jednym filmie, serialu, a kiedyś nawet w reklamie chipsów. Ktoś pewnie zaraz powiedziałby: "Pewnie zaczęła słuchać Comy, bo Rogucki jest w jury MBTM, albo nagrał ostatnio kawałek z Sharon Den Adel, z Within Temptation.". To kompletna bzdura, gdyż jestem zakochana w ich piosenkach od dobrych już 3lat. Cytaty z ich utworów dają powód do głębokich refleksji.



Budka Suflera
http://portal.plocman.pl/img_news/25636_b.jpg
Budka Suflera to legenda polskiego rock'a. Każdy zna ich piosenki.
Zespół w tym roku świętuje 40-lecie istnienia.Wokół tego koncertu jest sporo szumu, gdyż ma on być ostatnim w karierze zespołu.
 
 T.Love
http://www.rbl.tv/pub/uploadimages/t.love.jpg
T.Love zna chyba każdy w Polsce – charakterystyczny wokal Muńka Staszczyka, wpadające w ucho melodie i pewna dawka rockowego czadu powodują, że wiele utworów grupy to niezapomniane przeboje.
Takie utwory jak „Nie, nie, nie”, „Ajrisz”, Warszawa” czy „Chłopaki nie płaczą” to już klasyki polskiego rockam, które każdy zna i śpiewa.
 

 To jest tylko kilka z koncertów, w których wezmę udział. Jednymi z lepszych będzie jeszcze Acid Drinkers, Ania Rusowicz, Łzy z nową wokalistką, Tabu, Skindred, Marika, Ukeje, Badnarek, Be.My i wiele wiele innych.  Zespołów jest dużo, szeroki wybór muzyki także. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie w tegorocznej edycji.

sobota, 5 lipca 2014

Domowa czekolada

Pewnie każdy z Was miał kiedyś taką chęć zjedzenia czegoś słodkiego, jednak po przeszukaniu szafek, gdzie zazwyczaj przetrzymuje się łakocie, okazuje się, że nie mamy nic czym moglibyśmy zniwelować swoje pragnienie, a do sklepu też nie mamy najmniejszej ochoty się wybrać. 
Albo mamy ugościć jakiegoś gościa, który zjawi się w naszym domu za 2 godz, a my nie mamy koncepcji na  słodki poczęstunek, bo wszystkie pomysły nam się już wyczerpały i wydają się nudne. 

Chciałabym zdradzić Wam mój słodki sekret na to jak ja radzę sobie z tym kłopotem, czyli receptę na DOMOWĄ CZEKOLADĘ. Przepis jest bardzo szybki, nieskomplikowany i nie potrzeba jakiś wyszukanych produktów.  Wystarczy mieć pod ręką: mleko, mleko w proszku, kakao, cukier oraz cukier wanilinowy i problem mamy z głowy.  
Do wykonania domowej czekolady potrzebujemy:
  •  50dag mleka w proszku,
  • 2szkl cukru,
  • 1/2szkl mleka
  • 4łyzki kakao,
  • cukier wanilinowy,
  • kostka margaryny.
Ja wzbogaciłam swoją czekoladę o takie składniki jak:
migdały, wiórki kokosowe, rodzynki, łuskany słonecznik.

Do czekolady możemy dodać swój ulubiony składnik. Ja polecam pokruszone herbatniki, orzechy włoskie czy suszone, drobno pokrojone owoce.

Mleko razem z masłem podgrzewamy do całkowitego rozpuszczenia masła. Powoli dodajemy cukier, kawę i kakao. Cały czas mieszamy i podgrzewamy na najmniejszym ogniu.  dodajemy mleko w proszku. Należy to robić powoli, cały czas mieszając. Gdy całe mleko w proszku zostało już dodane, zdejmujemy z ognia i dokładnie miksujemy do powstania jednolitej masy. Tę masę przekładamy do foremki (ja zrobiłam prostokątną foremkę z folii aluminiowej). Odstawiamy do wystygnięcia a następnie wsadzamy do lodówki. Gdy czekolada stężeje, zdejmujemy delikatnie foremkę i kroimy na kostki.

Ta wersja czekolady nie przypomina w ogóle w smaku swojej sklepowej "siostry". Moim zdaniem jest o wiele lepsza od tej kupnej. 

wtorek, 1 lipca 2014

Letnie seanse anime.

W te wakacje czeka mnie ciężka praca, przez co będę miała trudności w spotkaniach ze znajomymi. Jednakże największą w tym przeszkodą nie będzie cały czas brak czasu, lecz zmęczenie. Ten brak sił na spotkania będę sobie rekompensowała odpoczynkiem przed komputerem, czy TV. Jednakże najlepszym sposobem na zregenerowanie sił po ciężkim dniu będzie oglądanie anime. Jest to mój ulubiony sposób na radzenie sobie z nudą i metoda na szybkie zlecenie czasu podczas jazdy autobusem do szkoły/domu.

Wakacyjna ramówka anime zapowiada się rewelacyjnie. Już za tydzień odbędzie się premiera nowych serii moich ulubionych tytułów - Kuroshitsuji, Sword Art Online i odnowiona wersja PsychoPass.
Trudno mi wybrać, które z tych anime jest moim najbardziej ulubionym. Każde z nich posiada bohaterów, do której mam słabość, fabułę, którą aż chce się oglądać i muzykę, którą chce się słuchać, jak i, wiele różnych czynników, które sprawiło moje zafascynowanie tymi tytułami.

Sword Art Online
Fabułę tego anime już kiedyś opisywałam na swoim blogu. Znajdziecie ją tutaj (klick).
http://uzerfriendly.com/wp-content/uploads/2014/04/22019_sword_art_online.jpg
W ostatnią niedzielę miałam okazję obejrzeć Sword Art Online: Extra Edition.
Większość odcinka jest skupione na podsumowaniu z niektórych scen z pierwszej serii. Było to świetne przypomnienie tego co się w niej działo, przed obejrzeniem 2 serii. 
Pozostała część OVA jest skoncentrowane na spełnieniu marzenia Yui, która chce zobaczyć wieloryba.
http://otakukokka.com/wps/media/2013/11/SAO-EXTRA.jpg

II seria SAO, czyli "Gun Gale Online" odbędzie się już 5lipca.
Seria będzie toczyć się wewnątrz gry Gun Gale Online, czyli w świecie broni palnej i stali. Dochodzi tam do serii tajemniczej serii wydarzeń rzekomo prowadzących do ataku serca i śmierci ludzi w prawdziwym świecie. Gracze zastrzeleni przez tajemniczy avatar z jego kruczoczarnego pistoletu tracą życie także w świecie rzeczywistym… Sytuacją szybko zaczyna interesować się Wydział Wirtualny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którego przedstawiciel zaprasza Kirito na rozmowę i prosi go o zbadanie całej sprawy "od środka". http://walltoday.com/wp-content/uploads/2014/02/Player-Of-GGO-Wallpaper-1024x559.jpg

Kuroshitsuji
Zapewne z każdy z nas chciałby mieć swojego prywatnego lokaja. Służącego, który jest perfekcyjny dosłownie wszystkim. W mig sprząta cały dom do błysku, gotuje tak dobrze, że kubki smakowe szaleją z zachwytu, ochrania nas przed wszelkimi niebezpieczeństwami i robi dla nas wszystko o czym tylko zamarzymy. Taki jest właśnie kamerdyner Ciela Phantomhive - Sebastian Michaelis.
Jednak nie wszystko jest takie piękne jak mogłoby się wydawać. Ciel srogo zapłacił za taki luksus. Musiał on
zawrzeć pakt z diabłem. W związku z tym, Sebastian ma obowiązek rozwikłać zagadkę morderstwa rodziców Ciela. Nagrodą za wykonanie zadania jest dusza Ciela. 

Ciel bardzo przeżył tragedię, która dotknęła jego rodzinę.  Jest zamknięty w sobie, ponury i o wiele dojrzalszy niż jego rуwieśnicy, a przy tym niezwykle inteligentny.  Po śmierci rodziców chłopak odziedziczyі największą wytwórnie zabawek w caіej Anglii i przejął obowiązki „psa jej królewskiej mości”, polegające na rozwiązywaniu zagadek związanych z przestępstwami, przy których  najlepsi detektywi są bezsilni.

Demon zachowuje się w sposób stonowany, nie okazując żadnych emocji . Ciężko się oprzeć wrażeniu że do ludzi odnosi się z nutą pogardy, a na poczynania mіodego lorda patrzy z cynizmem. 

W drugiej serii okazuje się, że Sebastian nie jest jedynym w swoim rodzaju i nie tylko Ciel zawarł pakt z diabłem, w zamian za swą duszę. Arystokrata Alois jest przeciwnością Ciela.  To pozbawiony jakiegokolwiek ciepła czy uroku egoista o sadystycznym usposobieniu, zaś jego lokaj-Claude, to wyzuta z wyższych pragnień, myśli czy emocji machina do wykonywania absurdalnych poleceń swojego panicza. 

Premiera Kuroshitsuji: Book of Circus już 10lipca
Akcja nowej serii anime rozgrywa się w czasie, gdy do miasta przybył cyrk.  Wszyscy mieszkańcy stali się bardzo ożywieni, jednakże jednocześnie zaczęły znikać dzieci. Prowadzący w tej sprawie śledztwo Ciel i Sebastian dołączają do cyrkowej trupy. Napotykają tam nieoczekiwaną osobę...
Jaki jest prawdziwy cel pojawienia się cyrku?
Na jesień jest również przewidywana premiera Kuroshitsuji Book of Murder, czyli OVA tego anime.
http://www.manga-anime.pl/wordpress/wp-content/uploads/2014/03/Kuroshitsuji-Book-of-Murder-Kuroshitsuji-Y%C5%ABkij%C5%8D-Satsujin-Jiken-hen.jpg

Psycho Pass
http://thestereogram.com/wp-content/uploads/2013/04/psycho-pass-review-3.jpg
Niedaleka przyszłość. Dzięki nowej technologii możliwy jest natychmiastowy pomiar ilościowego stanu umysłu i osobowości danej osoby. System Sybill jest programem komputerowym potrafiącym przeskanować człowieka, analizując jego talenty, słabości, a nawet skłonność do popełnienia przestępstwa. Wszystko po to, żeby stworzyć idealny świat pozbawiony przestępstw. Ludzkość jest podzielona na dobro i zło. Pierwsi mają dostęp do wszystkich dóbr, rozrywek i praw, natomiast drudzy, nawet jeśli nigdy jeszcze nie popełnili żadnego przestępstwa, skazani zostają na ośrodek resocjalizacyjny lub śmierć - w zależności od osądu panującego Sybilla.
Jednak co się stanie jeśli, ktoś znajdzie sposób aby obejść cały system? Jest kryminalistą a jego PsychoPass jest czysty?

Psycho Pass "New Edit Version" będzie emitowany od 10lipca. Będzie zawierał 11 odcinków rozszerzających akcję pierwszej części anime.

Już niedługo, bo na październik jest zaplanowana premiera 2 serii - Psycho-Pass "Restarting"

niedziela, 29 czerwca 2014

Jagodowy dzień.

 Przez moją kuchnię przeszło dzisiaj wielkie jagodowe oblężenie. Moja mama kupiła wczoraj od sąsiadki 6kg jagód i dzisiejszy dzień przeznaczyłyśmy na przetworzenie ich. Zrobiłyśmy przepyszne jagodzianki z kruszonką. Nie obeszło się również bez jagodowego napoju, czyli jogurtu z tymi leśnymi owocami. W końcu mogłyśmy zrobić najlepsze owocowe pierogi. Po zrobieniu tych smakołyków jagód został jeszcze cały ogrom, więc zasypałam je cukrem, a kiedy puściły sok przełożyłam je do małych słoiczków, abym mogła napić się na zimę herbatki z jagodami. Takie przetwory przydadzą mi się również do dodania pysznego smaku kaszce manny. W moim domu są również nie zastąpione jako lek na problemy trawienne, ból brzucha itp.

Pamiętam jak byłam małą dziewczynką, mama organizowała takie wypady na jagody. Zabierała ze sobą swoją mamę i sąsiadki. Moja babcia co roku, z tej okazji, wstawała wcześniej i piekła bułeczki z malinami. Jeszcze ciepłe przywoziła je nam do lasu. Miło wspominam tamte czasy, gdyż nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na jagodach.

piątek, 27 czerwca 2014

Nareszcie wakacje!

Już szkoła minęła, świadectwa rozdane. Twarze wszystkich w koło uśmiechnięte od ucha do ucha, bo nastały wakacje. Lipiec, sierpień - nastały długo oczekiwane 2 miesiące odpoczynku od szkoły.

Plany na wakacje? Jak na razie odpoczynek w domu, jakieś obiecane spotkania ze znajomymi. Jednakże potrwa to z tydzień, maksymalnie dwa tygodnie. Wszystko do czasu, kiedy będę musiała pomóc rodzicom w ich sezonowym interesie. Czuję się zmęczona na myśl o tym, że będę musiała dość wcześnie wstawać, iść na pole i zrywać ogórki z plantacji, przebierać je i sprzedawać. Do tego dojdzie masa innych obowiązków letnich związanych z mieszkaniem na wsi, robienie przetworów, soków, dżemów na zimę... Przez to wszystko będę strasznie zmęczona i nie będę mieć ochoty na nic.

Ale myślę, że nie będzie aż tak źle. Sierpień będzie o wiele luźniejszy od lipca. Być może wtedy uda mi się  wyjechać w Zachodniopomorskie do dziewczyny mojego brata.

Mieszkam ok 20km od Kostrzyna nad Odrą. Więc moją obowiązkową wakacyjną imprezą, związaną z tym miejscem, jest największy otwarty festiwal świata czyli Przystanek Woodstock. Tegoroczna edycja zapowiada się bardzo ciekawie. Wystąpi wiele moich muzycznych ulubieńców.

A Wy jakie macie plany na wakacje?

Na koniec zdjęcia z dzisiaj. Zrobione w szkolnej ubikacji, chwilę przed apelem.

czwartek, 26 czerwca 2014

"Koszmary kuchenne" - zdjęcia z konkursu.

 W piątek w końcu nadejdą upragnione wakacje, a ja dostałam wielką motywacje do działania w branży fotograficznej.

Zaczynając interesować się blogami swoich koleżanek ze środowiska blogosfery. Całkiem przypadkiem natrafiłam na blog dwóch nastoletnich przyjaciółek -pauliny i Weroniki. Po przeczytaniu kilku ich wpisów, okazało się, że ogłosiły one konkurs fotograficzny. na wysłanie zdjęć było jeszcze kilka godzin, więc był to dla mnie "ostatni dzwonek" aby wziąć w tym konkursie udział. Dzień później w swym poście zamieściły one wszystkie konkursowe zdjęcia. Zaczęło się głosowanie przez obserwatorów tego bloga, w którym nie mogło się odbyć bez bitwy na głosy. Ostatecznie po całym zakończeniu całego konkursu, w końcu doszło do jego rozstrzygnięcia. Bardzo ucieszyłam się na wieść, że moje zdjęcia bardzo przypadły do gustu głosującym. Moje 2 z 3 wysłanych zdjęć "stanęły na podium". Zdjęcie pt.: "Skazany na życie" zajął 2 miejsce, a "Iluminacja cienia" 3 miejsce.

 Bloga prowadzonego przez przemiłe nastolatki i wszystkie zdjęcia z konkursu możenie znaleźć poz adresem:  http://friendssblogo.blogspot.com/

A oto moje zdjęcia z konkursu: 
"Skazany na życie"
"Iluminacja cienia"

"Iluminacja cienia", jak i również, "Skazany na życie" pochodzą z serii "Koszmary kuchenne". Jest to moja ulubiona seria zdjęć, którą dotąd wykonałam. Włożyłam w nią masę swojego serducha, emocji.
Jeśli ktoś przeglądał moje archiwalne wpisy, po pewnie napotkał już te zdjęcia w poście o tym samym tytule.

A o to pozostałe zdjęcia z mojej najukochańszej serii:
"Igły, prawie jak widły"
"Paranormal family"
"Wola istnienia"

środa, 25 czerwca 2014

"Najczęściej popełniane błędy na blogosferze." cz_1.

" Blogosfera" jest bardzo dużym Światem. W dzisiejszych czasach można znaleźć na nich dosłownie wszystko. "Spacerując" do bardzo niedawna po tym środowisku spostrzegłam pewne zjawiska. Powtarzają się one coraz częściej na blogach młodych blogerów, których średnia wieku jest mniej-więcej na poziomie 12-16 lat. Często spotykałam nawet osoby w młodszym lub starszym wieku. Jednakże nikt z nas nie jest idealny. Każdy z nas popełnia jakieś błędy, nawet ja. Dlatego właśnie w tym wpisie zamieszczam swoje spostrzeżenia na temat działań pojawiających się coraz częściej w środowisku blogerów, które mnie irytują. 


http://2.bp.blogspot.com/-D_0gmwPXSOI/UZ9hxlQewqI/AAAAAAAAAPE/uSYiLq5yGSE/s640/GFHGH.png
Obserwacja=Obserwacja, etc...
Przeglądając strony, na których można zareklamować swojego bloga, nie da się zauważyć haseł marketingowych takich jak "obs=obs", "kom=kom", czy nawet "klick=klick". Czytając nawet komentarze pod postami różnych blogów spotykam się z tym. Staram omijać się takie blogi "szerokim łukiem". Jednak czasami się zdarzy, że wejdę i poczytam je z nudów. Takie bezmyślne działanie, nakłaniające naiwnych czytelników do zaobserwowania takiego bloga, na ogromny wpływ na PRAWDZIWYCH czytelników. 
Kiedy zaczęłam promować swojego bloga zachęcałam ludzi, aby w ten sposób zachęcić ich do niego. Po dwóch dniach takiego marketingu, przestałam to robić. Stało się tak po przeczytaniu podobnego do tego wpisu na jednym z blogów. 
Wolę mieć z 5 prawdziwych obserwatorów, którzy będą z dużą częstotliwością wchodzili na mojego bloga i z utęsknieniem czekali na nowe wpisy, niż 1000 takich którzy zaobserwują, ale nic więcej nie wpłyną na los mojego bloga, bo zwyczajnie o nim zapomną. 
Egoistyczne wymuszanie na kimś obserwacji  wśród tzw. "gimbusów", czy "wodorostów z dna" jest czymś codziennym. Tak na prawdę czego można się spodziewać po niedoświadczonym ok. 15-letnim nastolatku?! Bezmyślnie powtarza tą czynność tylko po to aby pochwalić się swoim znajomym liczbą obserwujących go osób, lub ilością wejść na bloga. Pewnie wtedy kiedy każdy z grupki nastoletnich przyjaciół posiada własnego bloga prowadzą "wyścig szczurów", aby udowodnić kto w tym jest najlepszy.
"
Nie od razu Rzym zbudowano."

Zakładając bloga nie powinniśmy oczekiwać ekspresowego sukcesu. Zainteresowania odbiorcy i jego oddania wymaga czasu. Ciężka regularna praca, miłość do tego, o czym pisze się, promocja oraz bardzo dużo cierpliwości - tylko to przyniesie nam prawdziwe szczęście. Prawdziwi czytelnicy nie są cyferkami w statystykach, ale ludźmi z krwi i kości i przede wszystkim posiadającymi uczucia.

Brak kreatywności w komentarzach...
 Wyżej wspomniałam o "kom=kom". Jest to "bliźniacze" zjawisko z "obs=obs", więc nie będę o tym się mocno rozpisywać. A tym bardziej nie będę wspominać o "klick=klick", gdyż na razie nie jest to tak bardzo popularne. W raz z reklamą bloga wielokrotnie spotykamy się z dopiskiem typu: "Odwdzięczam się za komentarz." Przyznaję się z ręką na sercu, że zdarza mi się często komentować takie blogi oczekując od tej osoby uczciwego odwdzięczenia się. Jednakże zdarza się tak, że przejeżdżam się na tym, bo tak naprawdę "Nadzieja jest matką głupich."

Przeglądając popularne blogi, czytając komentarze niejednokrotnie natknęłam się na takie typu: "Fajny blog.", "Ładne zdjęcia.", "Świetny wpis", "Ślicznie wyglądasz", itp, itd.... a pod spodem "moi ulubieńcy" jak: "Obserwujemy?","
Zapraszam do siebie, jak się spodoba miło mi będzie jak zostaniesz na dłużej..:)".  Po tego typu komentarzach nie możemy się spodziewać tego, że kogoś naprawdę zainteresowało to co zamieściliśmy w danym poście. Irytuje mnie to strasznie mocno. Wolałabym nie dostać żadnego komentarza niż takie "fantazyjne cudeńko", w dodatku od blogera chcącego od nas wymusić obserwację. Ale tak jak śpiewa Sylwia Grzeszczak w swojej piosence: "Cieszmy się z małych rzeczy.", dlatego cieszę się z każdego komentarza. Bo tak na prawdę "lepszy rydz niż nic".



A Wy jakie macie zdanie nie ten temat? Wkurza Was coś jeszcze w blogach, które odwiedzacie?

wtorek, 24 czerwca 2014

"W tym królestwie potępienia nie ma chwały bez cierpienia"

Prowadzę tego bloga od dobrego roku. Odbywało się to troszkę w atmosferze "bezmyślności" o tym czy ktoś w ogóle odwiedza tą stronę. Od niedawna się to zmieniło. Zaczęłam się interesować blogosferą. Staram się w jakiś sposób wypromować tego bloga, aby zmienić jego los . Może jest ktoś taki kogo na prawdę zainteresuje mój blog. Lepsze jest to niż "szufladkowanie go". Zaczęłam "spacerować" po różnych blogach w poszukiwaniu tych, które są naprawdę warte zaobserwowania. Kilka takich udało mi się znaleźć. W przyszłości  pewnie wzrośnie ilość takowych blogów.

Od dziś co jakiś czas będę "odświeżać" moje archiwalne wpisy. Zaczynam od mojego ulubionego. Kosztował mnie on wiele chwil. Włożyłam w niego ogrom emocji, serca, aby przedstawić choć odrobinę siebie, tego co czułam/czuję, a jest to trudne aby przedstawić to w jak najlepszy sposób. Opowiada on o "osobach słabych", które w życiu nie mają łatwo. Ich droga życiowa jest ciągle pod górkę przez problem. Tego kłopotu trudno jest im się pozbyć, gdyż ciężko jest walczyć w nieśmiałością.

"Życie bywa tak nieprzewidywalne jak pogoda – w każdym momencie może się zmienić, a człowiek nie ma na ten proces najmniejszego wpływu. Wszystko zależy jedynie od podejmowanych przez nas decyzji. W naszym świecie rządzi „prawo dżungli” - przetrwają tylko najsilniejsze osobniki. Lecz nie każdy jest taki silny, żeby wygrać w tej grze zwanej życiem. Muszę przyznać, że życie to taka pojebana gra, ale grafikę ma zajebistą.

Są na świecie ludzie, którzy lubią samotność, ale nie ma nikogo kto mógłby te samotność znieść. Wśród grona tych ludzi jestem ja. Niejednokrotnie walczyłam i walczę ze swoim najgroźniejszym wrogiem jakim jest strach przed „samotnością w tłumie”. Wiem, że lepiej przegrać próbując wygrać, niż na starcie się poddać i siedzieć na dupie jak wystraszony berbeć. Uważam, że przychodzi taka chwila, kiedy człowiek musi poświęcić swoje życie. Ktoś, kto nie potrafi niczego poświęcić, nie będzie w stanie nic zmienić - dlatego w swojej osobowości wprowadzam ciągłe zmiany, próbując się dostosować do wciąż zmieniającego się świata. Nigdy nie wiem, co chcę dokładnie osiągnąć, postępując akurat w taki, a nie inny sposób. Kieruję się  jedynie instynktem, pragnąc przetrwać w pełnym niebezpieczeństw świecie. Jednakże często tym zmianom towarzyszy paraliżujący strach. Histeria przed tym, czy jednak jestem na tyle silna, żeby stanąć czoło przeznaczeniu, które jest mi pisane. Ta obawa nie jest czymś złym. Pozwoliła mi, już nie raz dostrzec moje słabości przez co staję się silniejsza. Jednak jeszcze dość często robię coś nierozważnie, zbyt pochopnie. Ale mam do tego dużo dystansu i miewam chwile, że śmieję się z sama z siebie, z tego co robię, lecz często jest za późno żeby ten błąd naprawić.  Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami nic nie jest takie jakie być powinno, takie jakbyśmy chcieli, marzyli. Niemniej jednak eskalacja strachu i paraliżu, w moim przypadku ma to do siebie, że tracę pewność siebie w szczególności w kontaktach międzyludzkich. Przerasta mnie to na tyle, że bojąc się samotności sama robię sobie krzywdę izolując się od ludzi i rozmów z nimi. Może to z tego powodu często podejmowałam się najbardziej niebezpiecznych zadań, z których wyjście bez szwanku było teoretycznie niemożliwe? W niektórych momentach moje życie było nie tyle trudne, co zbyt… pechowe, jeśli mogłam to ująć w ten właśnie sposób. Co chwila przeżywam jakieś wydarzenie, w którym jestem raniona proso w serce, w moje najsłabsze punkty. Zresztą, niejednokrotnie przekonałam się na swojej skórze, że w pewnych sytuacjach człowiek najzwyczajniej w świecie czuje się bezsilny, znudzony i bezużyteczny, a w efekcie zaprzestaje nawet walki o każdy kolejny oddech. I mnie właśnie już po spędzeniu kilkunastu dni w tej „ciemnej klitce”, zwanej „depresją” było wszystko jedno. Jestem zbyt wrażliwą osobą, żeby się nie przejmować tym co napotkałam na swojej drodze życiowej. Często dopada mnie stan głębokich refleksji.

 Mówi się, że jeśli zmienisz siebie, możesz zmienić świat. Głupie pieprzenie... Gdy ludzie oceniają kogoś, tworzy się ich wizerunek, którego ciężko jest się pozbyć - samotnik pozostanie samotnikiem, morderca zawsze pozostanie mordercą. To jest tak jak z alkoholizmem. Można wyjść z nałogu, nie pić, ale przez resztę życia niepijący jest alkoholikiem. Podobnie jest z prostytucją: dziewczyna się puści, później już tego nie robi, ale w oczach innych już zawsze jest dziwką. A jeżeli będziesz w czymś dobry i spróbujesz się wybić, użyją tego, żeby znów wdeptać cię w ziemię. Każdy ma w sobie coś z psychopaty, lecz nie zdaje sobie z tego sprawy. Świata nie zmienisz, za to siebie tak. Z powodu licznych porażek i braku efektów moich starań już nie raz byłam wyśmiewana i uraczona niezbyt kulturalnymi epitetami. Narażając nieustannie swoje życie, próbowałam znaleźć jakiś sposób, chociażby najmniejszą wskazówkę, która umożliwi wmieszać mi się w tłum ludzi, którzy są już bardzo blisko celu, którym jest „wygranie tej gry”. Pytana o ideały, którymi kieruję się w życiu, odpowiadam krótko – chcę udowodnić ludzkości, że nie jestem taka za jaką mnie uważają. Jednak żyję, wierząc, że kiedyś spotkam kogoś, kto mnie zrozumie… Wiem, że mogę polec w walce i tym razem już nikt nie przyjdzie mi na ratunek. W mojej głowie tysiąc myśli na minutę, a za oknami mrok. Być może zbyt późno się zorientowałam i teraz czeka mnie tylko bolesna porażka, ale mimo to postaram się zrobić wszystko, by uratować choć strzępek swojego prawdziwego "ja".

 W jeszcze w nie dalekiej przeszłości miałam wrażenie, że nie potrafię być taka jak wszyscy, nie umiem się dopasować - dlatego zawsze stoję z boku i jedyne co mogę zrobić to bezradnie patrzeć jak ten świat i ci ludzie, a wraz z nimi ja, staczają się po równi pochyłej w dół. Czasem chciałam umieć pstryknąć palcami i tak po prostu zniknąć. Schować się gdzieś, gdzie nie dosięgną mnie spojrzenia, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Kuliłam się w sobie w nadziei, że nikt mnie nie zauważy i nie zrani. Przez to czułam, jak jakaś nieznana siła ściąga mnie ku dołowi, a ja nie miałam sił, by uchronić się upadkiem. Kaleczyłam sobie kolana i dłonie, ale nie to bolało mnie najbardziej. Najgorsze co może być, to zatracić samego siebie.

Najważniejsze jest zawsze to, co mamy w środku. Nieważne jak wyglądamy, w co wierzymy i jakie mamy poglądy. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami, równi, bo oddychamy tym samym powietrzem. Każdy ma jednakowe prawo do szczęścia, ale nie każdy potrafi je w sobie odszukać.

Pragnę tylko, by osoby słabe, które dały się porwać nurtowi i podążyły za resztą, również były uznawane za ludzi. W końcu jak to przysłowia głoszą "każdy jest kowalem swojego losu" , "jak sobie pościelisz,tak się wyśpisz". "

sobota, 21 czerwca 2014

"Truskawkowy raj na podniebieniu"

Większość mojego wolnego czasu poświęcam gotowaniu i pieczeniu. To jedna z moich największych pasji, obok fotografii.
 Sezon truskawkowy, w moim ogrodzie, już niedługo dobiegnie końca. Mimo to staram się w jak najlepszy i najsmakowitszy  sposób z nich skorzystać. 
Koktajle, pierogi, knedle, przeróżne desery i ciasta z truskawkami - jak o tym myślę ślinka mi cieknie. 
zdjęcie
http://photos.nasza-klasa.pl/49522801/845/other/std/929fb914a6.jpeg
http://photos.nasza-klasa.pl/49522801/850/other/std/5af7fcbaf1.jpeghttp://photos.nasza-klasa.pl/49522801/853/other/std/f75f796895.jpeg 
Dzisiaj, przy sobocie, również nie mogło odbyć się bez smakowitości z truskawkami. Wchodząc wczoraj wgłąb ogrodu zauważyłam dojrzałe owoce czarnej i czerwonej porzeczki, jak i, żółtej maliny, więc je również wykorzystałam do przyrządzenia tychże słodkości.   

http://photos.nasza-klasa.pl/49522801/864/other/std/8db97412e2.jpeg http://photos.nasza-klasa.pl/49522801/861/other/std/1a816825f8.jpeg
 A Wy jak wykorzystaliście w tym sezonie swoje truskawki?