Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rośliny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rośliny. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 lipca 2014

Piękne letnie momenty zamknięte w fotografii.

Słońce wciąż przeplata się z ciemnymi chmurami wraz z deszczem. Chwilami przechodzą burze, na szczęście delikatne w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. 
Obowiązków pełno. Zbiór ogórków i sprzedaż idzie pełną parą. Mama aż musi zbierać zamówienia, bo chętnych do kupna jest o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Jeszcze "ogórkowa gorączka" się nie zaczęła, a już jest ciężko. 
Jednakże znajduję sporo czasu dla siebie. Ostatnio odwiedziłam swoją przyjaciółkę- Danielę. Umówiłyśmy się na Woodstock i jakąś wyprawę rowerową w najbliższym czasie. Dla reszty znajomych też znajduję trochę czasu. 

A oto mała garstka zdjęć, które udało mi się zrobić w te wakacje. Mam spore zaległości w udostępnianiu tutaj zdjęć. Nie obiecuję, że to nadrobię, ale w najbliższym czasie postaram się dodawać więcej fotografii.
 

sobota, 10 maja 2014

"Majowo mi... "


Mamy maj, czyli wiosna w pełni.Oceniając ten miesiąc można śmiało powiedzieć, że pogoda nas nie rozpieszcza. Mamy krzyżówkę deszczu ze słoneczkiem.

5tydzień tydzień praktyk już za mną. Jeszcze tydzień i koniec tego dobrego. W sumie praktyki bardzo mi się podobają i kto wie może dostanę się na staż w Urzędzie w Witnicy. Bardzo bym chciała, więc bądźmy pomyślnej myśli.

Ostatnio znalazłam czas by odnowić pewne znajomości. Odwiedziny Justyny i Danieli dobrze mi zrobiły. Widziałam się, rozmawiałam jeszcze z kilkoma znajomymi z czasów gimnazjum. Trzeba robić częściej takie spotkania i nadrobić pewne sprawy, rozmowy. W sumie już niedługo będzie do tego okazja - jakiś czerwcowy festyn z Browaru. Potem wakacje, a wraz z nimi związany Woodstock. A tego roczna edycja zapowiada się bardzo ciekawie i apetycznie. 

U mnie w sumie jest dobrze. Uwielbiam kiedy moje myśli się spełniają.
Wiedziałam, że pewna sprawa będzie miała taki ok wydarzeń. Niektórzy ludzie mają w sobie zbyt dużo pychy i obłudy, że trudno im się przyznać do popełnionego błędu. Po prostu kłamią komuś prosto w oczy, żeby wyjść z dobrą twarzą, opinią, co przyszłościowo nie wychodzi im to na dobre. Ale cóż powiedzieć... Niektórzy ludzie się nigdy nie zmienią, a w związku z tym historia lubi się powtarzać - i tal będzie jeszcze bardzo długo, w przypadki pewnej osoby...

Na koniec kilka zdjęć. Część jest, że tak powiem, troszkę "przeterminowana". Trochę czasu minęło od ich wytworzenia, ale w końcu znalazłam trochę czasu aby je obrobić i tu wstawić. 
Pod mój obiektyw znowu wpadło pełno owadów - Kocham to!

niedziela, 13 kwietnia 2014

"Pędziczas"...

Jak ten czas szybko leci. Jeszcze całkiem niedawno były ferie, a już jutro zaczynam 3 tydzień praktyk. Teraz w Kostrzynie, a pod koniec kwietnia ruszamy do Witnicy. Mimo że praktyki to czas wolny od szkoły, od nauki, moje ostatnie kilka dni było bardzo pracowite. Jako, że należę do Koła Gospodyń Wiejskich w swojej wsi, musiałam pomóc w przygotowaniach do Jarmarku Wielkanocnego w Witnicy.

Przy okazji uczestniczenia w samym jarmarku i bycia w piątek rano w Witnicy, odwiedziłam swoje "stare śmieci", czyli gimnazjum, do którego chodziłam jeszcze jakieś 3 lata temu. Minęło już bardzo dużo czasu od tego okresu, kiedy byłam uczennicą tej szkoły. Znajomych twarzy w śród uczniów bardzo mało. W samej szkole bardzo mało się zmieniło. Miło było tam pójść i usłyszeć od niektórych nauczycieli, że miło wspominają moją osobę i wciąż archiwizują moje prace plastyczne, czy nawet długoterminowe. Planuję  najbliższych tygodniach ponownie zagościć w progach tego budynków i zrobić jakieś zdjęcia tym pracom, żeby mieć pamiątkę po tym jaką zdolną osobą byłam kiedyś.

Po swoich pomysłach jakie mnie ostatnio nawiedzają mój talent nie maleje - wręcz przeciwnie rośnie w potęgę. Najbardziej to widać po moich fotografiach wykonywanych na Projekt Fotograficzny. W sobotę, w mojej obecnej szkole, odbywały się Drzwi Otwarte, gdzie odbyła się prezentacja zdjęć z tego projektu. Miałam wziąć udział w tej wystawie i zobaczyć ją na własne oczy, ale byłam i jestem zbyt mocno zmęczona samymi przygotowaniami do Jarmarku.

Dodatkowo jeszcze dzisiaj musiałam wcześnie wstać i odbyć "handlową niedzielę" wraz z moim tatą i bratem. Najprawdopodobniej powtórka tej "rozrywki" za jakieś 2-3 tygodnie.

A teraz kilka zwyczajnych zdjęć przygotowanych z na Zajęcia Fotograficzne, w których uczestniczę.

"Podniebna fatamorgana"
"Kot amant"

"Linie szczęścia"
"Oświecony Umysł"
"Świetlistość róży"
"Memory is home"
"Alone frog"
"Beautiful dangerous"
"Black"
"Czarne zastępy"
"Daleka droga do domu"
"Zawsze dumny paw"



"My kind of love"

"Wybraniec"
"Dark Horse"
"Śpiące Królewny"
"Dark Demons", czyli jaskółeczki.

niedziela, 26 stycznia 2014

Zima, zima, zima


Zima, zima, zima, pada, pada śnieg...
Przyszła do nas pogoda prawdziwie przypominająca tą porażającą chłodem  porę roku. Jest już prawie luty, a dopiero kilka dni temu spadł pierwszy śnieg. Męczyła już mnie szaro-bury, widok drzew, domów, ulic. Wszystko w koło zrobiło się ładne, kiedy ziemia pokryty jest warstwą śniegu.  Wcześniej wszystko przypominało mi bardziej przykrą, deszczową jesień, niż lodowatą zimę. Taka pogoda sprzyjała nudzie, i to strasznej nudzie. Nic nie chciało mi się robić, nawet nie garnęłam się nauki.


Ostatnie kilka tygodni spędzam nad głębokimi refleksjami. Przez ostatni rok bardzo się zmieniłam. Jeszcze nie dawno nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek przejdę, aż taką rewolucję wewnętrzną. Bardzo dużo czynników na to wpłynęło, że stałam się silniejszą psychicznie kobietą, ale również bardziej wrażliwszą. Potrafię w kilka sekund się rozpłakać, pod wpływem jakiejś rozmowy, wspomnień, czy nawet jakiegoś momentu w filmie. Już nie jestem taką bardzo szarą myszką, jak kiedyś. Potrafię bardzo dać w kość, w sytuacjach gdzie kiedyś się bałam cokolwiek powiedzieć, zrobić. Najbliższy czas jest dla mnie taką jakby próbą, czy uda mi się podołać mojej nowej „postaci”.

Czuję po kościach, że 2014 rok przyniesie jeszcze więcej zmian niż rok ubiegły. Znalazłam osoby, które mimo wszystko zawsze są ze mną, mnie wspierają i starają się pomóc. Mogę z nimi porozmawiać o najskrytszych rzeczach, czy problemach na każdym kroku zadających okropny ból w sercu. Już nie jestem taka samotna, jak to było kiedyś… 

Jeszcze tydzień i rozpocznę od dawna upragnione ferie. W końcu sobie odpocznę. Po nich trzeba wziąć się mocno w garść i nie można się dać ponieść jakimś pokusom, typu lenistwo, czy rozproszeniem się innymi sprawami niż nauka. W ogóle pozostało mi bardzo mało czasu spędzonego w szkole, które można wykorzystać na poprawę ocen lub utrzymanie ich na takim poziomie w jakim są w tej chwili.
Tydzień szkoły + 2 tygodnie ferii + miesiąc szkoły + 6 tyg. praktyk/między czasie Wielkanoc + miesiąc szkoły i wystawienie ocen, to wszystko daje mi tylko jakieś 2,5 miesiąca na realizację planu związanego z ocenami.

Ferie rozpocznę bardzo miłym akcencikiem jakim jest impreza mojego krewniaka wchodzącego w wiek dorosłości Mateusza. Luty być może przyniesie mi sporo niespodzianek. 

A na koniec kilka zdjęć z tegorocznej zimy.