sobota, 30 listopada 2013

"Pomarańczowy bałwanek"

Potrzebujesz:
  • 2 mandarynki <możemy również wykorzystać pomarańcze, klementynki itp>
  •  goździki












  • wykałaczki, bądź zapałki
  • coś do ozdoby np. watę jakiś kapelusz od lalki, wstążkę itp.

1. Na 1 mandarynce wbij goździki, zrób z nich oczy i uśmiech.
2.Do  drugiej mandarynki  wbijamy zapałki lub wykałaczki( co macie) , tak jak jest to przedstawione na obrazku.
3. Następnie wyciągamy te zapałki bijamy do tej mandarynki z goździkami .
PS. Pamiętajcie , że jeśli macie zapałki to oderwijcie siarkę ,tu tylko jest dla przykładu pokazane!
4.Teraz próbujemy nałożyć na siebie te mandarynki.
5.Teraz wbijamy nagi , aby stał nasz bałwan i ręce.

6. Na koniec ozdabiamy go, tak jak sie nam podoba ;)
I to by było wszystko!

Źródło: http://miki-kate.blogspot.com/2011/12/ozdoby-swiateczne.html

"Co można wyciąć w pomarańczy?"



Święta to nie tylko zapach smażonego karpia i bigosu, to także zapach świeżych cytrusów. Kiedyś były one rarytasem, dziś dostępne są przez cały rok, ale właśnie teraz - w grudniu są najlepsze. Z pomarańczy przy pomocy trójkątnego noża do dekoracji możemy wyczarować piękne, pachnące ozdoby. 

Skromny kwiatuszek:

W pomarańczy naciąć 6 pasków, tak by u podstawy nie rozciąć skórki do końca. Wycięte paski zaginamy do środka.
Pomarańcza w wianuszku:
By wykonać tę ozdobę należy wyciąć 12 pasów, tak by u podstawy nie rozciąć skórki. Następnie każdy z pasków zagiąć do środka i i wsunąć szczelinę obok po lewej stronie.

 
Spiralka z pomarańczy:

Skórkę pomarańczy nacinać spiralnie jednolitym, równomiernym ruchem.
Źródło: http://delektujsie.blogspot.com/2011/12/trojkatny-noz-do-wykrawania-i-ozdoby.html

Źródło reszty zdjęć: Internet.

"Co raz bliżej święta..."

Mimo że do świąt mamy jeszcze sporo czasu zapanował iście świąteczny nastrój. 
Nie ma lepszej pory na tworzenie dekoracji czy mini prezentów niż czas przed Świętami. To także doskonała okazja, by przygotować się na ten piękny, rodzinny czas i spędzić wieczory z bliskimi. Zaczynamy z początkiem grudnia, poprzez Mikołajki, aż do Wigilii!

Jak co roku, o tej porze, w sklepach możemy kupić pomarańcze, mandarynki i inne cytrusy najtaniej w całym roku. Korzystając z tej okazji chciałam Wam przedstawić kilka ciekawych i świetnie pachnących ozdób.

(Aktualizacja postu 7grudnia 2013r)
 
Różyczki z mandarynek:
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/12/rozyczki-z-mandarynek.html



Instrukcję wykonania takich ozdób znajdziecie na:
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/11/swieta-to-nie-tylko-zapach-smazonego.html
Bałwanek z mandarynek.
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/11/bawanek-mandarynek.html


poniedziałek, 25 listopada 2013

"Najdłużej goją się rany po szczęściu."


Ostatnie kilka tygodni były dla mnie bardzo trudne. Jest to związane z moim samopoczuciem i pewnymi wydarzeniami, które ostatnio miały miejsce. Raz na jakiś czas znajduję się w punkcie, gdy nie wiem, dokąd zdążam. Zaczynam wtedy w sobie kumulować wydarzenia z przeszłości. Są takie dni, które zaczynają się dobrze, a potem bez powodu jedno słowo doprowadza mnie do płaczu. Jestem strasznym nadwrażliwcem, a wiąże się z tym chodzenie po cienkiej linie. Często miewam huśtawki nastrojów - jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Co jakiś czas burzę całe swoje życie i zaczynam je budować od nowa. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni.

W pamięci wciąż mam wydarzenia z przed pół roku. To one teraz sprawiają mi największy kłopot. Po bardzo długim czasie nie wiem jak mam z Nim rozmawiać. Raz chcę utrzymywać z nim kontakt, a innym razem zmieniam zdanie o 180 stopni, chcąc to definitywnie zakończyć. Już dawno nic do niego nie czuję. Pewne wydarzenia, rozmowy z kilku tygodni sprawiły, że gubię się we własnych myślach. Nie sądziłam, że jestem aż tak zniszczona. Ten huragan myśli sprawia mi większy ból, niż właśnie wtedy kiedy one wydarzyły się. Nie da się tego opisać jak za każdym razem od nowa pęka mi serce. Jeszcze do niedawna miałam ochotę walczyć o naszą znajomość, mimo wszystko. Czekałam na coś, co się nie wydarzy. Teraz widzę, że to mija się z celem. Już mi na tym nie zależy. Coraz bardziej nienawidzę go z każdym kolejnym dniem. Czuję się totalnie beznadziejna, bo w taki sposób cholernie marnuje swoje życie.

Dzisiaj w nocy dużo o tym myślałam, o tym co było. Przeanalizowałam wszystkie wydarzenia te pozytywne i negatywne. Stało się to po wczorajszej krótkiej konwersacji i długiej polemiki z przez 2-3tygodni, które z nim przeprowadziłam. Polało się przy tym zbyt dużo łez. Doszłam do wniosku, że nie chcę już tak żyć. Wciąż jestem niczym stary, zasuszony liść, który ładnie wygląda z daleka, a po dotknięciu rozsypuje się w pył. Nie mam na to siły.  Mój stosunek i tok myślenia o nim przez te wszystkie miesiące zbyt diametralnie się zmienił. Już nie boję się spojrzeć mu w oczy i powiedzieć, wygarnąć mu wszystkiego co o nim myślę. Dlatego zdecydowałam, że wybiorę tą drugą formę i w końcu zerwę tą znajomość. Nikt nie zna przyszłości, lecz ja wiem, że to już koniec.

sobota, 23 listopada 2013

22października - 18' Danieli

Wczoraj, czyli 22 października w Gorzowie w Hell Clubie odbyły się połowinki Ekonomika. Uczestniczyła w nich moja klasa.
Miałam przeczucie, że będzie lepiej jakbym była na nich nie obecna. Dlatego jak na początku października padła propozycja mojego wzięcia udziału w tej imprezie odmawiałam od samego początku.

Połowinki te były połączone z połowinkami 2 klas z Elektryka. Byłam poinformowana o tym jakieś 2tyg temu. W śród tych 20kilku osób z Elektryka była jedna, z którą od pewnego czasu nie dogaduje się najlepiej. Biorąc pod uwagę pewne wydarzenia i moje samopoczucie z ostatnich kilku tygodni, istniało bardzo duże prawdopodobieństwo kłótni pomiędzy mną a nim. A przez to tylko niezbędnie popsułabym sobie humor. Choć mogło również tak być, że pod wpływem z dziewczyn z mojej klasy, czy szkoły, śmiało bawiła bym się, nie zwracając na niego największej uwagi.

To nie był jedyny powód mojego przeczucia. Od bardzo dawna wiedziałam, że będę mieć w tym miesiącu imprezę. 18' Danieli Przybył, mojej przyjaciółki od serca, była dla mnie o wiele ważniejszym wydarzeniem od szkolnej/klasowej potańcówki. Była to jak dotąd najlepsza impreza na jakiej zaszczyciłam swoją obecnością. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Bardzo potrzebowałam takiego wyluzowania, chwilowego zapomnienia od problemów, a ta 18' właśnie zaspokoiła te moje pragnienie. Już nawet nie biorę pod uwagę moich bolących i posiniaczonych nóg. Rozmowami z niektórymi osobami przypomniałam sobie stare, dobre i niezapomniane czasu gimnazjum. Odświeżyłam pewne znajomości z osobami, z którymi utraciłam kontakt. Jak to zazwyczaj bywa, również poznałam nowych znajomych. Karolino, pozdrawiam.


Część zdjęć dodam później :D