środa, 25 czerwca 2014

"Najczęściej popełniane błędy na blogosferze." cz_1.

" Blogosfera" jest bardzo dużym Światem. W dzisiejszych czasach można znaleźć na nich dosłownie wszystko. "Spacerując" do bardzo niedawna po tym środowisku spostrzegłam pewne zjawiska. Powtarzają się one coraz częściej na blogach młodych blogerów, których średnia wieku jest mniej-więcej na poziomie 12-16 lat. Często spotykałam nawet osoby w młodszym lub starszym wieku. Jednakże nikt z nas nie jest idealny. Każdy z nas popełnia jakieś błędy, nawet ja. Dlatego właśnie w tym wpisie zamieszczam swoje spostrzeżenia na temat działań pojawiających się coraz częściej w środowisku blogerów, które mnie irytują. 


http://2.bp.blogspot.com/-D_0gmwPXSOI/UZ9hxlQewqI/AAAAAAAAAPE/uSYiLq5yGSE/s640/GFHGH.png
Obserwacja=Obserwacja, etc...
Przeglądając strony, na których można zareklamować swojego bloga, nie da się zauważyć haseł marketingowych takich jak "obs=obs", "kom=kom", czy nawet "klick=klick". Czytając nawet komentarze pod postami różnych blogów spotykam się z tym. Staram omijać się takie blogi "szerokim łukiem". Jednak czasami się zdarzy, że wejdę i poczytam je z nudów. Takie bezmyślne działanie, nakłaniające naiwnych czytelników do zaobserwowania takiego bloga, na ogromny wpływ na PRAWDZIWYCH czytelników. 
Kiedy zaczęłam promować swojego bloga zachęcałam ludzi, aby w ten sposób zachęcić ich do niego. Po dwóch dniach takiego marketingu, przestałam to robić. Stało się tak po przeczytaniu podobnego do tego wpisu na jednym z blogów. 
Wolę mieć z 5 prawdziwych obserwatorów, którzy będą z dużą częstotliwością wchodzili na mojego bloga i z utęsknieniem czekali na nowe wpisy, niż 1000 takich którzy zaobserwują, ale nic więcej nie wpłyną na los mojego bloga, bo zwyczajnie o nim zapomną. 
Egoistyczne wymuszanie na kimś obserwacji  wśród tzw. "gimbusów", czy "wodorostów z dna" jest czymś codziennym. Tak na prawdę czego można się spodziewać po niedoświadczonym ok. 15-letnim nastolatku?! Bezmyślnie powtarza tą czynność tylko po to aby pochwalić się swoim znajomym liczbą obserwujących go osób, lub ilością wejść na bloga. Pewnie wtedy kiedy każdy z grupki nastoletnich przyjaciół posiada własnego bloga prowadzą "wyścig szczurów", aby udowodnić kto w tym jest najlepszy.
"
Nie od razu Rzym zbudowano."

Zakładając bloga nie powinniśmy oczekiwać ekspresowego sukcesu. Zainteresowania odbiorcy i jego oddania wymaga czasu. Ciężka regularna praca, miłość do tego, o czym pisze się, promocja oraz bardzo dużo cierpliwości - tylko to przyniesie nam prawdziwe szczęście. Prawdziwi czytelnicy nie są cyferkami w statystykach, ale ludźmi z krwi i kości i przede wszystkim posiadającymi uczucia.

Brak kreatywności w komentarzach...
 Wyżej wspomniałam o "kom=kom". Jest to "bliźniacze" zjawisko z "obs=obs", więc nie będę o tym się mocno rozpisywać. A tym bardziej nie będę wspominać o "klick=klick", gdyż na razie nie jest to tak bardzo popularne. W raz z reklamą bloga wielokrotnie spotykamy się z dopiskiem typu: "Odwdzięczam się za komentarz." Przyznaję się z ręką na sercu, że zdarza mi się często komentować takie blogi oczekując od tej osoby uczciwego odwdzięczenia się. Jednakże zdarza się tak, że przejeżdżam się na tym, bo tak naprawdę "Nadzieja jest matką głupich."

Przeglądając popularne blogi, czytając komentarze niejednokrotnie natknęłam się na takie typu: "Fajny blog.", "Ładne zdjęcia.", "Świetny wpis", "Ślicznie wyglądasz", itp, itd.... a pod spodem "moi ulubieńcy" jak: "Obserwujemy?","
Zapraszam do siebie, jak się spodoba miło mi będzie jak zostaniesz na dłużej..:)".  Po tego typu komentarzach nie możemy się spodziewać tego, że kogoś naprawdę zainteresowało to co zamieściliśmy w danym poście. Irytuje mnie to strasznie mocno. Wolałabym nie dostać żadnego komentarza niż takie "fantazyjne cudeńko", w dodatku od blogera chcącego od nas wymusić obserwację. Ale tak jak śpiewa Sylwia Grzeszczak w swojej piosence: "Cieszmy się z małych rzeczy.", dlatego cieszę się z każdego komentarza. Bo tak na prawdę "lepszy rydz niż nic".



A Wy jakie macie zdanie nie ten temat? Wkurza Was coś jeszcze w blogach, które odwiedzacie?

6 komentarzy:

  1. Ciekawy post!
    W 1000%% zgadzam sie z tym, ze warto miec mniej a aktywniejszych czytelnikow niz setki falszywych w dzisiejszyg czasach na grupach "facebookowych" zadkoscia jest post bez zdania obs=obs
    sama niewiem co myslec o takich osobach...
    Zapraszam na nowy poscik ;) milo bedzie jak wpadniesz !
    www.beyoutiful0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. święta racje :p
    Nie rozumiem, po co komu sto tysięcy obserwujacych , jak i tak żadne z nich nie czyta tego, co napisaliśmy? Dla mnie to żenujące. Początkowo, jak dopiero zaczynałam przygodę z blogowaniem (może przez jakieś 2 tygodnie) bawiałm się w to, a potem zobaczyłam, że to czysty idiotyzm i przestałam. teraz jestem zadowolona z prawdziwych czytelników ;)
    zapraszam do siebie : http://poweroffourelements.blogspot.com/ http://elfiahistoria.blogspot.com/ http://tajemnicadarkhigh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatna notka, przeczytałam z zainteresowaniem :) jednak moje zdanie jest podzielone ;))
    dziękuje bardzo za miły komentarz na moim blogu, powodzenia kochana :*

    http://kateoffical.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokazówkę zawsze warto strzelić. Nieważne czy kom=kom, srom=srom, czy inne WTF=WTF. Ale wiesz co? To też strasznie komerchą szerokopojętą zaleciało, przez tak mocną krytykę. Pierwsze primo - nie wszystkie gimbusy są takie złe. Sama odwiedzasz ówczesną szkołę nader często, nawet mi było dane zauważyć, kiedy udało się powrócić urywkowo na stare śmieci, niechętnie jak zawsze zresztą. So what? Szukasz natchnienia, weny, czy idziesz się odmóżdżyć wśród domorosłych anarchistów?

    Drugie primo, jeśli w ogóle to ma sens, to fajnie by było zauważyć, że chyba za często osądzasz ludzi po okładce. Ludzi ludzi, czy te ichnie blogi.

    Co do braku kreatywności... Jaka jest puenta tego wpisu? Namawia do czegoś, niesie coś za sobą? Czy jest tylko pustym przekazem, wywołującym ogrom dennych komentarzy wśród sfrustrowanych miernot? Taaa, wśród mnie też, niech Ci będzie!

    Podejrzewam, że mój koment jest również wśród tych niemile widzianych, no bo jakże tak, szczyt chamstwa, nonszalancji. Ale póki nie blokujesz, a tego można się spodziewać z ms na ms, a nawet us na us, (jednostka czasu, gdyby kogoś to interesowało) po Tobie. Może i niestety.

    Pozdrawiam.

    PS Zawsze mnie zastanawia, co jest dobre, a co złe...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś anonimku śmieszny. Bardzo zabłysłeś swoim jakże cynicznym i pomysłowym komentarzem.
    Może z tematem pojechałam z szeroko pojętą komerchą. Ale nie będę Ci tłumaczyć co i kogo miałam na myśli pisząc o "gimbusach, czyli wodorostach z dna". Jak nie rozkminiłeś tego czytając posta, to nigdy tego nie zrozumiesz.
    Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju.Patrząc z perspektywy prawa tutaj każdy ma prawo do wyrażania własnej opinii. Najwidoczniej jesteś za głupa/i żeby zrozumieć dobre chęci człowieka. Nie jestem Bogiem żeby mówić co kto ma robić. Tak samo nikt nie będzie mi mówił co mam robić, o czym pisać, gdzie mam chodzić. W maju odwiedziłam gimnazjum pierwsze 3razy od dwóch lat, tylko dlatego, bo musiałam załatwić pewne sprawy, bo powinnam zrobić już dawno temu. Najprawdopodobniej moja noga więcej tam nie stanie.
    I co kurwa, dupsko Cię przez to ściska. Powinni to wpisać do księgi chorób i wynaleźć na to lek. -_-

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm mnie nie denerwuję ods=za obs ponieważ każdy blog musi być jakoś "wypromowany' jeśli się tego nie zrobi to wątpię , że ktoś będzie miał pojęcie że istnieje taki blog jak twój - to tylko moja opinia i możesz się z tym nie zgodzić ale i tak obserwuję bo myślę że twój blog będzie niedługo naprawdę świetny !
    pozdrawiam paulinadme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń