niedziela, 15 czerwca 2014

"Efekt motyla"



Jakiś czas temu obiecałam pokazać pewnym osobom Jak wygląda mój pokój. Hmmm... Tak naprawdę chodziło tutaj o pewien element,   który ozdabia jedną z moich ścian. Moja obietnica została złożona tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy to było. W raz ze zmianą dat z kalendarzu, zwiększała się liczba osób, którym miałam okazać ozdobę mojego pokoju. Trochę mi głupio, że robię to dopiero teraz… ale czasami na głowie miałam ważniejsze sprawy do załatwienia.

W październiku, tamtego roku, miałam długo oczekiwany generalny remont. Moje cztery kąty są bardzo małym pomieszczeniem. Na około 20m2,  tak naprawdę trudno w nim coś ciekawego zrobić, ale myślę że mi się to udało. W końcu spełniło się jedno z moich architektonicznych marzeń, związanych z czerwonymi „murami” pokoju. Biało-srebrne meble idealnie komponują się z krwistością ścian.

Mimo fajnego wyglądu kontrastujących ze sobą ścian z meblami czegoś mi w nim brakowało.
W przerwie Bożo Narodzeniowej znalazłam trochę wolnego by namalować na jednej z pustych ścian wielkiego dęba. Co prawda kredą, która do dziś się trochę rozmazuje, a do tego jest jeszcze nie skończone. Kto wie? Może na wakacje się poświęcę i dokończę je, malując je farbą.

 

Wielkie drzewo to nie jedyny element dekoracyjny mojego pokoju. Moją ścianę nad łóżkiem ozdabia ok. 300 motyli orgiami. Wykonaniem tej „papierkowej roboty” zajęłam się z nudów na ferie.Inspirację do tego pomysłu znalazłam na jednym z blogów z rękodziełami, a dokładniej na lubietworzyc.blogspot.com(klick) Spodobało mi się tak bardzo, że musiałam ten pomysł zrealizować.

Zrobienie pierwszego motyla origami było dla mnie bardzo trudne. Kolejne szły już bardzo szybko. Wykonanie wszystkiego było pracą, która potrzebuje cierpliwości i zręcznych rąk. Czasami sobie myślę, że właśnie do takich prac jestem stworzona, gdyż sprawiają mi one wielką radość i podekscytowanie, kiedy podobają się one innym.

Jakby ktoś chciał spróbować swoich sił, choćby w stworzeniu jednego takiego motylka, zapraszam do poprzedniego postu o tytule  " "Efekt motyla" - tutorial " (klick). Zawarłam w nim instrukcję wykonania go, krok po kroku. :)


3 komentarze:

  1. Woow! Piękne
    20 m to nie tak źle, ja mam 10 :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny pomysł ;) cielawe czy u mnie na brązowych ścianach reż wyjdzie ;)


    http://ladyfashworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki typ ozdoby pasuje do każdego koloru ścian. Ja użyłam wielokolorowego motylu. Myślę, że te motylki równie świetnie komponowałyby się ze sobą w stosowanej barwie o różnych odcieniach, ułożone we wzór, np. serduszka. :D

      Usuń