Jak
ten czas szybko leci. Jeszcze kilka dni temu bawiłam się na
Woodtsock'u, patrzę w kalendarz a tutaj już tydzień od tego wydarzenia.
Brak czasu i to, że czasami skupiałam się na innych rzeczach niż na tym
blogu spowodowało to, że długo odkładałam z napisaniem tutaj swojej
relacji z tego Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Ale już jestem i
spróbuję jakoś nadrobić ten stracony czas.
Jak
już niejednokrotnie o tym wspominałam Kostrzyn nad Odrą jest bliziutko
położonym miastem od mojego miejsca zamieszkania. Jakieś 15km sprawia
to, że mogę śmiało nazwać się "miejscową" i dojechanie na to miejsce nie
stwarza mi żadnych problemów. Wsiadałam w samochód, zostawiałam go w
Dąbroszynie - wsi obok, pokonałam niewielki odcinek pod górkę do
Kostrzyna i już byłam na miejscu.