Juan Carlos Cano / Enclose - Woodstock 2014

Kolejny Woodstock już za mną. Te kilka dni zostawiło we mojej pamięci wiele wspomnień, których nigdy nie zapomnę. Muszę przyznać rację, że to widowisko jest Najpiękniejszym Festiwalem Świata.
Miałam relacje zdawać tutaj w troszkę w innej kolejności, ale nie mogę się powstrzymać. Moje emocje wciąż sięgają zenitu po koncercie Juana Carlosa Cano i jego zespołu Enclose.

W sumie byłam na jego 2 koncertach podczas tej imprezy - w czwartek, kiedy wystąpił gościnnie na koncercie Wild Pig wraz z Moniką Kuszyńską, a później w piątek gdy grał swój własny koncert. Na obu widowiskach byłam pod samymi barierkami (barierki na Woodstocku zawsze były na Małej Scenie). Za każdym razem kiedy wchodził na scenę moje serce biło jak szalone. Myślałam, że rozerwie mi klatkę piersiową i wyleci na wierzch. Podczas tego drugiego był wielki ścisk. Chwilami, aż taki, że nie można było ustać w miejscu oraz oddychać normalnie. Najgorsze chyba było to podczas bycia w kolejce po autografy czy zdjęcia z członkami zespołu. Nie odbyło się bez szamotaniny, małych uszczerbków na zdrowiu, ale było warto.

Zrobiłam wiele cudownych fotografii, które tak na prawdę są teraz "rozchwytywane" po Facebooku. Mój album ze zdjęciami, jak na tą chwilę, lubi 48 osób z całej Polski, jak i, całego Świata. Wielkim szokiem dla mnie jest to, że  sam mój fanpage fotograficzny na fb, album z koncertu oraz jeden z moich wpisów na grupie "Fani Enclose" lubi sam Juan Carlos Cano. Nie jest to "lajk" dany z profilu założonego przez jakiegoś fana, tylko na 99,9% jest to jego prywatny profil, który prowadzi od lat. Wszystko zaczęło się od tego, kiedy jedna z ich wielkich fanek, stojąca koło mnie poprosiła chłopaków o autografy, i to nie byle jakie autografy. Miała na nogach i ramionach namalowane portrety członków Enclose. W ciąż mam przed oczami reakcję Juana jak stał i śmiał się chyba przez 5 min z tego. Zrobiła zdjęcia tym obiektom i obiecała chłopakom, że im to wyślę. Moja obietnica nie była tylko pustymi słowami. Poszperałam troszkę, znalazłam ich prywatne profile na fb i wykonałam tą czynność. Na początku klawiszowiec - Piotr Włodarczyk, polubił moje "selfie" z nim, a później Juan polubił moje "statusy". Przespałam się z tą myślą ale wciąż nie mogę uwierzyć.

Podczas świetnej zabawy zauważyłam jedną istotną rzecz, której nie da się zauważyć gdzieś w telewizji czy na zdjęciach, gdyż nie mają one pełnego wymiaru. Zakochałam się w uśmiechu Juana. Sądzę, że jest on posiadaczem jednego z najcudowniejszych uśmiechów na świecie. Wiedziałam, że jest on mega przystojny, ale na realu wygląda to jeszcze lepiej, aż mi słów brakuje, żeby to opisać. "Janek" ma fantastyczny kontakt z fanami. Robi wszystko aby osoby będące pod sceną dobrze się bawiły - tak było również podczas tego koncertu - skakał, tańczył, robił różne okrzyki. Tak się złożyło, że 1 sierpnia, w 2dzień Festiwalu obchodził swoje urodziny. Z tej okazji nie raz było śpiewane "Sto lat". Muszę się Wam zwierzyć z tego, że moje gardło jest całe zdarte. Ochrypłam do tego stopnia, że ledwo co mówię.

Finalista VoP zrobił swoim głosem na mnie ogromne wrażenie - mocna, temperamentna barwa głosu. Podziwiam ludzi noszących taki talent, dlatego jak go zobaczyłam/usłyszałam na castingach wiedziałam, że to właśnie On wygra tą edycję. Jak tylko rozpocznie się głosowanie na Złotego Bączka zrobię wszystko, żeby po raz kolejny mogłabym być obecna na ich koncercie.

W mojej fotorelacji nie zabrakło również "selfie" z koncertu. Jest to wspaniała pamiątka, którą sobie wykonałam wraz z przyjaciółką - Dominiką, i jej chłopakiem Rafałem.

 

Na obszerniejszą fotorelację wykonaną podczas koncertu Juana Carlosa Cano / Enclose, zapraszam serdecznie na mój fanpage fotolitograficzny na Facebooku - Alicja Karpiak Photography.