piątek, 27 września 2013

"Idzie jesień, będzie psychicznie trudniej."

Dawno tutaj nie pisałam o tym co obecnie dzieje się w u mnie, więc trzeba nadrobić te zaległości, choć troszkę.
Hmmm... od czego by tu zacząć?! Może na wstępie powiem, że wrzesień minął mi w bardzo miłej atmosferze, z czego jestem zadowolona. Zostało jeszcze kilka dni, więc zobaczymy czy los sprawi, że będą one równie pozytywne jak dni, które już minęły. Wiadomo jak zawsze były niemiłe, drobne akcenty, ale nie ma co się przejmować drobnostkami i zaśmiecać sobie nie potrzebnie nimi głowę.

Zaczęły się pierwsze sprawdziany, odpowiedzi ustne, zgłaszanie całą klasą nieprzygotowania... xd Tak jak mówią "Uczeń bez 1, to nie uczeń", no, ale nie będę aż tak mocno brała przykładu z tego powiedzenia.  Nim się obejrzę, a tu będzie grudzień, a w nim wystawianie ocen semestralnych. Dlatego trzeba się przyłożyć choć trochę, bo mam teraz strasznie krótki semestr. Nie chce się wiadomo, ale czasami


Wrzesień jest miesiącem, w którym rozpoczęło się coś, co kiedyś nie miało szansy się zacząć. To los decyduje o tym, kto pojawi się w naszym życiu, ale to serce decyduje, kto w nim zostaje na dłużej. Tak właśnie było w moim przypadku. To właśnie los sprawił, że pewna osoba po raz kolejny pojawiła się w moim życiu. Nie wiem czy jest w tym wszystkim sens, ale pewnie jest. 
 Sama już nie wiem, dlaczego tak bardzo chcę aby był... lecz nie wiem czy dam radę temu wszystkiemu podołać. Jeszcze jakiś czas temu myślałam, że nie ma szans już dla tej znajomości. Pogodziłam się z dawnymi niespełnionymi marzeniami, uczuciami, dlatego za bardzo boli myślenie o przeszłości. Czuję, że przeszłość wróciła, i że pomału zaczynam ją mieszać z teraźniejszością. Dzięki temu uczuciu mam huragan myśli w głowie. Miewam momenty, w których  przytuliłabym go przez internet, a nieraz coś zupełnie odwrotnego,  lecz niestety nie ma takiej możliwości. Dzielą nas setki, a nawet tysiące kilometrów. Przez co wolę nie robić sobie nadziei. Będzie to będzie, nie to nie. Należę do ludzi, którzy szybko się przywiązują. Więc muszę uważać na słowa, gesty i te sprawy. Czasami zbyt szybko wierzę w obietnice, które jakiś okres później ukazują swoją prawdziwą wartość - są puste, bez pokrycia. Boję się zamydlenia oczu uczuciami z przed lat. Zresztą co ma być to będzie. Najbardziej człowiek uczy się na własnych błędach i wyciąga z tego konsekwencje, dostając od życia kolejną lekcję.  Zawsze wszystko zaczyna się psuć, gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi. Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie. 

Październik zapowiada się bardzo ciekawie. Będę bawiła się na 2 18', Filuni i Oli. Aż chce się śpiewać: 

Kto wie? Może życie październik mnie zaskoczy dzięki urodzinkom Danielci. 

W październiku miało też być bardzo długo oczekiwane spotkanie, które z przyczyn prywatnych musiało zostać niestety odwołane i przeniesione na nieznany termin. A szkoda. ;C
:*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz