sobota, 30 listopada 2013

"Co można wyciąć w pomarańczy?"



Święta to nie tylko zapach smażonego karpia i bigosu, to także zapach świeżych cytrusów. Kiedyś były one rarytasem, dziś dostępne są przez cały rok, ale właśnie teraz - w grudniu są najlepsze. Z pomarańczy przy pomocy trójkątnego noża do dekoracji możemy wyczarować piękne, pachnące ozdoby. 

Skromny kwiatuszek:

W pomarańczy naciąć 6 pasków, tak by u podstawy nie rozciąć skórki do końca. Wycięte paski zaginamy do środka.
Pomarańcza w wianuszku:
By wykonać tę ozdobę należy wyciąć 12 pasów, tak by u podstawy nie rozciąć skórki. Następnie każdy z pasków zagiąć do środka i i wsunąć szczelinę obok po lewej stronie.

 
Spiralka z pomarańczy:

Skórkę pomarańczy nacinać spiralnie jednolitym, równomiernym ruchem.
Źródło: http://delektujsie.blogspot.com/2011/12/trojkatny-noz-do-wykrawania-i-ozdoby.html

Źródło reszty zdjęć: Internet.

"Co raz bliżej święta..."

Mimo że do świąt mamy jeszcze sporo czasu zapanował iście świąteczny nastrój. 
Nie ma lepszej pory na tworzenie dekoracji czy mini prezentów niż czas przed Świętami. To także doskonała okazja, by przygotować się na ten piękny, rodzinny czas i spędzić wieczory z bliskimi. Zaczynamy z początkiem grudnia, poprzez Mikołajki, aż do Wigilii!

Jak co roku, o tej porze, w sklepach możemy kupić pomarańcze, mandarynki i inne cytrusy najtaniej w całym roku. Korzystając z tej okazji chciałam Wam przedstawić kilka ciekawych i świetnie pachnących ozdób.

(Aktualizacja postu 7grudnia 2013r)
 
Różyczki z mandarynek:
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/12/rozyczki-z-mandarynek.html



Instrukcję wykonania takich ozdób znajdziecie na:
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/11/swieta-to-nie-tylko-zapach-smazonego.html
Bałwanek z mandarynek.
http://jestem-ala-jestem.blogspot.com/2013/11/bawanek-mandarynek.html


poniedziałek, 25 listopada 2013

"Najdłużej goją się rany po szczęściu."


Ostatnie kilka tygodni były dla mnie bardzo trudne. Jest to związane z moim samopoczuciem i pewnymi wydarzeniami, które ostatnio miały miejsce. Raz na jakiś czas znajduję się w punkcie, gdy nie wiem, dokąd zdążam. Zaczynam wtedy w sobie kumulować wydarzenia z przeszłości. Są takie dni, które zaczynają się dobrze, a potem bez powodu jedno słowo doprowadza mnie do płaczu. Jestem strasznym nadwrażliwcem, a wiąże się z tym chodzenie po cienkiej linie. Często miewam huśtawki nastrojów - jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Co jakiś czas burzę całe swoje życie i zaczynam je budować od nowa. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni.

W pamięci wciąż mam wydarzenia z przed pół roku. To one teraz sprawiają mi największy kłopot. Po bardzo długim czasie nie wiem jak mam z Nim rozmawiać. Raz chcę utrzymywać z nim kontakt, a innym razem zmieniam zdanie o 180 stopni, chcąc to definitywnie zakończyć. Już dawno nic do niego nie czuję. Pewne wydarzenia, rozmowy z kilku tygodni sprawiły, że gubię się we własnych myślach. Nie sądziłam, że jestem aż tak zniszczona. Ten huragan myśli sprawia mi większy ból, niż właśnie wtedy kiedy one wydarzyły się. Nie da się tego opisać jak za każdym razem od nowa pęka mi serce. Jeszcze do niedawna miałam ochotę walczyć o naszą znajomość, mimo wszystko. Czekałam na coś, co się nie wydarzy. Teraz widzę, że to mija się z celem. Już mi na tym nie zależy. Coraz bardziej nienawidzę go z każdym kolejnym dniem. Czuję się totalnie beznadziejna, bo w taki sposób cholernie marnuje swoje życie.

Dzisiaj w nocy dużo o tym myślałam, o tym co było. Przeanalizowałam wszystkie wydarzenia te pozytywne i negatywne. Stało się to po wczorajszej krótkiej konwersacji i długiej polemiki z przez 2-3tygodni, które z nim przeprowadziłam. Polało się przy tym zbyt dużo łez. Doszłam do wniosku, że nie chcę już tak żyć. Wciąż jestem niczym stary, zasuszony liść, który ładnie wygląda z daleka, a po dotknięciu rozsypuje się w pył. Nie mam na to siły.  Mój stosunek i tok myślenia o nim przez te wszystkie miesiące zbyt diametralnie się zmienił. Już nie boję się spojrzeć mu w oczy i powiedzieć, wygarnąć mu wszystkiego co o nim myślę. Dlatego zdecydowałam, że wybiorę tą drugą formę i w końcu zerwę tą znajomość. Nikt nie zna przyszłości, lecz ja wiem, że to już koniec.

sobota, 23 listopada 2013

22października - 18' Danieli

Wczoraj, czyli 22 października w Gorzowie w Hell Clubie odbyły się połowinki Ekonomika. Uczestniczyła w nich moja klasa.
Miałam przeczucie, że będzie lepiej jakbym była na nich nie obecna. Dlatego jak na początku października padła propozycja mojego wzięcia udziału w tej imprezie odmawiałam od samego początku.

Połowinki te były połączone z połowinkami 2 klas z Elektryka. Byłam poinformowana o tym jakieś 2tyg temu. W śród tych 20kilku osób z Elektryka była jedna, z którą od pewnego czasu nie dogaduje się najlepiej. Biorąc pod uwagę pewne wydarzenia i moje samopoczucie z ostatnich kilku tygodni, istniało bardzo duże prawdopodobieństwo kłótni pomiędzy mną a nim. A przez to tylko niezbędnie popsułabym sobie humor. Choć mogło również tak być, że pod wpływem z dziewczyn z mojej klasy, czy szkoły, śmiało bawiła bym się, nie zwracając na niego największej uwagi.

To nie był jedyny powód mojego przeczucia. Od bardzo dawna wiedziałam, że będę mieć w tym miesiącu imprezę. 18' Danieli Przybył, mojej przyjaciółki od serca, była dla mnie o wiele ważniejszym wydarzeniem od szkolnej/klasowej potańcówki. Była to jak dotąd najlepsza impreza na jakiej zaszczyciłam swoją obecnością. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Bardzo potrzebowałam takiego wyluzowania, chwilowego zapomnienia od problemów, a ta 18' właśnie zaspokoiła te moje pragnienie. Już nawet nie biorę pod uwagę moich bolących i posiniaczonych nóg. Rozmowami z niektórymi osobami przypomniałam sobie stare, dobre i niezapomniane czasu gimnazjum. Odświeżyłam pewne znajomości z osobami, z którymi utraciłam kontakt. Jak to zazwyczaj bywa, również poznałam nowych znajomych. Karolino, pozdrawiam.


Część zdjęć dodam później :D

poniedziałek, 18 listopada 2013

Pyszne chrupionce słodkości p. J. Sokołowskiej.

Dziś prezentuje Wam kolejną dawkę pyszności Joanny Sokołowskiej.


Chrupanka ryżowa trójkolorowa

300g białej czekolady
150g gorzkiej czekolady
3 łyżki miodu naturalnego jasnego
150g masła naturalnego
3 szczypty soli
1 łyżki syropu Grenadinadg
150g ryżu preparowanego
Keksówka wysłana papierem do pieczenia



I WARSTWA BIAŁA: 150 gram białej czekolady, 1 łyżka miodu i 50 gram masła stopić na jednolitą masę, dodać 50 gram ryżu i bardzo dokładnie wymieszać. Wyłożyć ugniatając do keksówki.
II WARSTWA BRĄZOWA: 150 gram gorzkiej czekolady, 1 łyżka miodu, 50 gram masła stopić na jednolitą masę, wsypać 50 gram ryżu, wymieszać i wyłożyć do keksówki na białą warstwę.
III WARSTWA RÓŻOWA: 150 gram białej czekolady, 1 łyżka miodu, 50 gram masła stopić na jednolitą masę, dodać syrop Grenadina, wymieszać, dodać ryż 50 gram i bardzo dokładnie wymieszać. Wyłożyć na warstwę brązową w keksówce

Szyszki z czekoladą

Ryż preparowany ok. 120 gram
100 gram masła
400 gram kajmaku
100 gram gorzkiej czekolady 70 %
2 łyżki Amaretto, lub dowolny aromat np. rumowy


Do rondla wrzucić połamaną czekoladę, dodać kajmak mieszając rozpuścić w kąpieli wodnej. Do płynnej masy wlać Amaretto i dodać ryż preparowany.  Wymieszać dokładnie. Ręce maczać w wodzie i formować kulki , układać pojedynczo na filii aluminiowej i lekko zmrozić

Szyszki o smaku kawowym
300g krówek
200g masła
Szczypta soli
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
100g ryżu preparowanego



W rondlu stopić masło ze szczyptą soli, dodać cukierki i mieszać do ich całkowitego rozpuszczenia
Pod koniec wsypać kawę i wymieszać. Zestawić z ognia i dodać ryż preparowany. Z gorącej masy formować kulki, maczając ręce w zimnej wodzie. Ułożyć je na tacy wysłanej folią i schłodzić. Ja wstawiłam je na kilka minut do zamrażarki. Z tej porcji było 22 szyszki. Kto nie lubi kawy można ją pominąć.
Pyszne kokosanki z ciasta miodowego

2 niepełne szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 szklanka mleka 3%
ok. 1 szklanki cukru drobnego
100 gram masła miękkiego
4 całe jajka
4 łyżki miodu płynnego gryczanego
POLEWA:
1 i 1/3 szklanki cukru, 
1 szklanka mleka 3 %, 
300 gram masła, 
50 gram kakao. 
zagotować.
ORAZ
Wiórki kokosowe 

Masło zmiksować, dodając cukier, potem jajka (stopniowo), następnie miód, mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy mleko.Wlać ciasto do blaszki o wymiarach 18/25cm natłuszczonej masłem i oprószona bułką tartą. Piec ok.1 godzinę w 180 st. Na początku na 2 grzałki(góra, dół), a po 30-40 minutach tylko na dolną grzałkę. Po upieczeniu wystudzić i pokroić w kwadraty o dowolnej wielkości. Maczać je w polewie i otaczać w wiórkach kokosowych.


Trufle z białej czekolady
6 łyżek mleka 3%
Szczypta soli
100 gram białej czekolady dobrej jakości
1 łyżka cukru waniliowego domowego lub 16 gram gotowego
100 gram zmielonych płatków migdałowych
5 czubatych łyżek drobnych wiórek kokosowych białych
100 gram zmielonych biszkoptów, ja to robię w młynku do mielenia kawy
Białe wiórki kokosowe do panierki 
14 migdałów bez skórki, można je pominąć

Mleko podgrzać ze szczyptą soli, rozpuścić w nim białą czekoladę, dodać cukier waniliowy, wiórki kokosowe, płatki migdałowe, zmielone biszkopty. Dokładnie wymieszać.
Maczając ręce w wodzie formować kulki. Do środka dać po 1 migdale, można pominąć. 
Otaczać w kokosie i układać na tacy oprószonej kokosem. Schłodzić.

Trufle z płatków owsianych
0,5 kg płatków owsianych górskich( bo te są najlepsze),
1 szklanka cukru, 
4 łyżki kakao, 
250 gram masła, 
8-10 łyżek mleka 3%,
cukier waniliowy 16 gram, 
wiórki kokosowe do otaczania lub prażone pestki słonecznika.

Mleko zagotować z cukrem, masłem, wanilią, kakao, szczyptą soli. dodać płatki górskie, wymieszać, podgrzać 5 minut bardzo dokładnie mieszając, aby masa się nam nie przypaliła. Gdy masa jest zbyt rzadka dodać mleka w proszku pełnego. Można dodać kilka kropel aromatu rumowego. Maczając ręce w zimnej wodzie formujemy kulki i otaczamy w wiórkach lub słoneczniku ew. mielonych biszkoptach. 
Można też zrezygnować z panierki. Tradycyjnie rozłożyć kulki na tacy, lekko zamrozić i przełożyć do woreczka foliowego, trzymać w chłodzie lub zamrozić.

Trufelki muslinowo- bakaliowe 
370 gram Musli śniadaniowe z rodzynkami i orzechami
¾ szklanki cukru
4 łyżki kakao ciemnego np. Deco Moreno z Biedronki
230 gram masła
8 łyżek smietany kremówki 30%
1 łyżka domowego cukru waniliowego
Szczypta soli
Kilka kropel aromatu rumowego
3 łyżki wiórek kokosowych
Około 7 łyżek kaszki mleczno- ryżowej
kokos do panierki

Do rondla wlać śmietanę, dodać masło, sól, cukier, kakao, wanilię, mieszać do rozpuszczenia masła i cukru. Do masy wsypać wiórki kokosowe, wymieszać dokładnie. Następnie dodać musli śniadaniowe, wymieszać, dodać kaszkę Nestle i aromat.  Podgrzewać mieszając ok. 5 minut. Masa ma być gęsta. Ręce maczać w wodzie i formować kulki, panierować je w kokosie i układać na tacy wysłanej folią aluminiową. Lekko zmrozić. 


Pyszne mascarponki ryżowe

2 opak. mascarpone po 250 gram
145 gram ryżu preparowanego
2 cukry waniliowe
(trzeba go zemleć, bo inaczej czuć troszkę go w Mascarponkach)
2-3 łyżeczki cukru pudru
zapach śmietankowy 
70 gram podłużnych biszkoptów pokruszonych na proszek


Do mascarpone dodać cukiery, zapach i wymieszać. Następnie dodać ryż preparowany. Dokładnie połączyć. Formować kulki i panierować w pokruszonych biszkoptach. schłodzić. Można mrozić.