poniedziałek, 18 listopada 2013

Pyszne chrupionce słodkości p. J. Sokołowskiej.

Dziś prezentuje Wam kolejną dawkę pyszności Joanny Sokołowskiej.


Chrupanka ryżowa trójkolorowa

300g białej czekolady
150g gorzkiej czekolady
3 łyżki miodu naturalnego jasnego
150g masła naturalnego
3 szczypty soli
1 łyżki syropu Grenadinadg
150g ryżu preparowanego
Keksówka wysłana papierem do pieczenia



I WARSTWA BIAŁA: 150 gram białej czekolady, 1 łyżka miodu i 50 gram masła stopić na jednolitą masę, dodać 50 gram ryżu i bardzo dokładnie wymieszać. Wyłożyć ugniatając do keksówki.
II WARSTWA BRĄZOWA: 150 gram gorzkiej czekolady, 1 łyżka miodu, 50 gram masła stopić na jednolitą masę, wsypać 50 gram ryżu, wymieszać i wyłożyć do keksówki na białą warstwę.
III WARSTWA RÓŻOWA: 150 gram białej czekolady, 1 łyżka miodu, 50 gram masła stopić na jednolitą masę, dodać syrop Grenadina, wymieszać, dodać ryż 50 gram i bardzo dokładnie wymieszać. Wyłożyć na warstwę brązową w keksówce

Szyszki z czekoladą

Ryż preparowany ok. 120 gram
100 gram masła
400 gram kajmaku
100 gram gorzkiej czekolady 70 %
2 łyżki Amaretto, lub dowolny aromat np. rumowy


Do rondla wrzucić połamaną czekoladę, dodać kajmak mieszając rozpuścić w kąpieli wodnej. Do płynnej masy wlać Amaretto i dodać ryż preparowany.  Wymieszać dokładnie. Ręce maczać w wodzie i formować kulki , układać pojedynczo na filii aluminiowej i lekko zmrozić

Szyszki o smaku kawowym
300g krówek
200g masła
Szczypta soli
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
100g ryżu preparowanego



W rondlu stopić masło ze szczyptą soli, dodać cukierki i mieszać do ich całkowitego rozpuszczenia
Pod koniec wsypać kawę i wymieszać. Zestawić z ognia i dodać ryż preparowany. Z gorącej masy formować kulki, maczając ręce w zimnej wodzie. Ułożyć je na tacy wysłanej folią i schłodzić. Ja wstawiłam je na kilka minut do zamrażarki. Z tej porcji było 22 szyszki. Kto nie lubi kawy można ją pominąć.
Pyszne kokosanki z ciasta miodowego

2 niepełne szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 szklanka mleka 3%
ok. 1 szklanki cukru drobnego
100 gram masła miękkiego
4 całe jajka
4 łyżki miodu płynnego gryczanego
POLEWA:
1 i 1/3 szklanki cukru, 
1 szklanka mleka 3 %, 
300 gram masła, 
50 gram kakao. 
zagotować.
ORAZ
Wiórki kokosowe 

Masło zmiksować, dodając cukier, potem jajka (stopniowo), następnie miód, mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy mleko.Wlać ciasto do blaszki o wymiarach 18/25cm natłuszczonej masłem i oprószona bułką tartą. Piec ok.1 godzinę w 180 st. Na początku na 2 grzałki(góra, dół), a po 30-40 minutach tylko na dolną grzałkę. Po upieczeniu wystudzić i pokroić w kwadraty o dowolnej wielkości. Maczać je w polewie i otaczać w wiórkach kokosowych.


Trufle z białej czekolady
6 łyżek mleka 3%
Szczypta soli
100 gram białej czekolady dobrej jakości
1 łyżka cukru waniliowego domowego lub 16 gram gotowego
100 gram zmielonych płatków migdałowych
5 czubatych łyżek drobnych wiórek kokosowych białych
100 gram zmielonych biszkoptów, ja to robię w młynku do mielenia kawy
Białe wiórki kokosowe do panierki 
14 migdałów bez skórki, można je pominąć

Mleko podgrzać ze szczyptą soli, rozpuścić w nim białą czekoladę, dodać cukier waniliowy, wiórki kokosowe, płatki migdałowe, zmielone biszkopty. Dokładnie wymieszać.
Maczając ręce w wodzie formować kulki. Do środka dać po 1 migdale, można pominąć. 
Otaczać w kokosie i układać na tacy oprószonej kokosem. Schłodzić.

Trufle z płatków owsianych
0,5 kg płatków owsianych górskich( bo te są najlepsze),
1 szklanka cukru, 
4 łyżki kakao, 
250 gram masła, 
8-10 łyżek mleka 3%,
cukier waniliowy 16 gram, 
wiórki kokosowe do otaczania lub prażone pestki słonecznika.

Mleko zagotować z cukrem, masłem, wanilią, kakao, szczyptą soli. dodać płatki górskie, wymieszać, podgrzać 5 minut bardzo dokładnie mieszając, aby masa się nam nie przypaliła. Gdy masa jest zbyt rzadka dodać mleka w proszku pełnego. Można dodać kilka kropel aromatu rumowego. Maczając ręce w zimnej wodzie formujemy kulki i otaczamy w wiórkach lub słoneczniku ew. mielonych biszkoptach. 
Można też zrezygnować z panierki. Tradycyjnie rozłożyć kulki na tacy, lekko zamrozić i przełożyć do woreczka foliowego, trzymać w chłodzie lub zamrozić.

Trufelki muslinowo- bakaliowe 
370 gram Musli śniadaniowe z rodzynkami i orzechami
¾ szklanki cukru
4 łyżki kakao ciemnego np. Deco Moreno z Biedronki
230 gram masła
8 łyżek smietany kremówki 30%
1 łyżka domowego cukru waniliowego
Szczypta soli
Kilka kropel aromatu rumowego
3 łyżki wiórek kokosowych
Około 7 łyżek kaszki mleczno- ryżowej
kokos do panierki

Do rondla wlać śmietanę, dodać masło, sól, cukier, kakao, wanilię, mieszać do rozpuszczenia masła i cukru. Do masy wsypać wiórki kokosowe, wymieszać dokładnie. Następnie dodać musli śniadaniowe, wymieszać, dodać kaszkę Nestle i aromat.  Podgrzewać mieszając ok. 5 minut. Masa ma być gęsta. Ręce maczać w wodzie i formować kulki, panierować je w kokosie i układać na tacy wysłanej folią aluminiową. Lekko zmrozić. 


Pyszne mascarponki ryżowe

2 opak. mascarpone po 250 gram
145 gram ryżu preparowanego
2 cukry waniliowe
(trzeba go zemleć, bo inaczej czuć troszkę go w Mascarponkach)
2-3 łyżeczki cukru pudru
zapach śmietankowy 
70 gram podłużnych biszkoptów pokruszonych na proszek


Do mascarpone dodać cukiery, zapach i wymieszać. Następnie dodać ryż preparowany. Dokładnie połączyć. Formować kulki i panierować w pokruszonych biszkoptach. schłodzić. Można mrozić.


sobota, 16 listopada 2013

Desery - "Wizyta w kuchni Pani Joanny Sokołowskiej."


Na wstępie chciałam podziękować Pani Joannie Sokołowskiej. Jest mi bardzo miło, że użyczyła mi Pani swoje przepisy i zdjęcia z pani profilów na potrzebny mojego bloga.
Niektóre zdjęcia może nie będą najlepszej jakości, ale nie liczy się wygląd ilustracji danej potrawy lecz jej smak.
Chciałabym Wam przedstawić kilka deserów autorstwa Pani Joasi.

Deser na zimno z serka i galaretki
1 czerwona galaretka
1 zielona galaretka
1 żółta galaretka
3 małe serki
Danio waniliowe


1 warstwa:Czerwona galaretka rozpuszczona w 1 szklance wrzącej wody, po przestudzeniu połączona z serkiem.
2 warstwa:Galaretka żółta rozpuszczona w 1 szklance wrzącej wody, po przestudzeniu połączona z serkiem.
3 warstwa:Zielona galaretka rozpuszczona w 1 szklance wrzątku, po przestudzeniu połączona z serkiem. 
Kolorowy deser
2 galaretki żółte
2 galaretki pomarańczowe
3 łyżki syropu Grenadina
3 łyżki śmietany 36%

DEKORACJA:
(można pominąć)
 bita śmietana 
ciasteczka czekoladowe

Każdą galaretkę rozpuszczamy w 1 szklance wrzącej wody.
Do 1 żółtej galaretki dodać śmietanę. Druga pozostaje bez dodatków.
Do jednej galaretki pomarańczowej dodajemy syrop Grenadina a druga pozostaje bez dodatków.
Pucharki ustawiamy w tortownicy i wstawiamy do zamrażarki.
Przez lejek rozlewamy do pucharków kolejno:
- galaretka żółta, schłodzić do stężenia.
- galaretka pomarańczowa z Grenadiną
- galaretką żółta ze śmietanką
- galaretka pomarańczowa
Udekorować bitą śmietaną i ciasteczkiem lub dowolnie jak lubimy. Można też pozostawić bez dekoracji.

 Kolorowy deser
 I WARSTWA ZIELONA
0,5 litra zielonego napoju Frugo lub Pysio, u mnie Frugo
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2,5 łyżki cukru


II WARSTWA POMARAŃCZOWA
0,5 litra soku Multiwitamina
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2,5 łyżki cukru

Wykonanie w obu wersjach takie same. W jednej szklance płynu rozmieszać obie mąki a drugą szklankę płynu zagotować z cukrem. Wlać sok połączony z mąką i gotować cały czas mieszając do zgęstnienia.Przelać do 2 pucharków szklanych . Podobnie wykonać drugą warstwę pomarańczową i wylać na warstwę zieloną. Kolory można zmieniać dowolnie dodając sok wiśniowy czy brzoskwiniowy.

Deser z wisienkami
1 op. Mascarpone 250 GRAM
7 łyżek gęstej kwaśnej śmietany
Cukier puder do smaku, 2-3 łyżki
1 cukier migdałowy 16 gram
2 żółtka
1 galaretka cytrynowa+ 1 szklanki wrzątku
Wiśnie drylowane 1 słoiczek półlitrowy, u mnie z nalewki wiśniowej
1,5 szklanki śmietany kremówki 30% + cukier puder do smaku
Kawa rozpuszczalna do oprószenia deseru.

Galaretkę rozpuścić we wrzącej wodzie. Odstawić. Wiśnie osączyć i rozłożyć do 7 pucharków szklanych. Mascarpone , żółtka , cukier migdałowy i kwaśną śmietanę zmiksować dodając cukier puder do smaku. Dodać zimną galaretkę ale płynną. Wymieszać i rozlać do pucharków na wiśnie. Ubić śmietanę z cukrem pudrem i rozłożyć do pucharków . Wierzch oprószyć kawą. Udekorować wisienkami . Schłodzić.
Banany z białą czekoladą
3 banany
1 cytryna
100 gram białej czekolady
Płatki migdałowe prażone
0,5 szklanki+ 5 łyżek śmietany słodkiej 30%


Do kubka wrzucić połamaną czekoladę , dodać 5 łyżek śmietany i wstawić do wrzącej wody aby dokładnie rozpuścić Wyjąć kubek z wody i dodać o,5 szklanki śmietany, wymieszać W malakserze zmiksować obrane banany pokrojone w plasterki i sok z całej cytryny. Dodać białą czekoladę ze śmietaną i ponownie zmiksować. Zamiast śmietany można użyć jogurt naturalny czy owocowy lub kaszkę manną Smakija itp. Przelać mus do pucharka, oprószyć migdałami i schłodzić. Można wierzch udekorować bitą śmietana lub startą czekoladą mleczną.
Deser jagodowy z bitą śmietaną
1 słoik jagód w soku własnym
1 szklanka zimnej śmietany słodkiej 30%
2 łyżki cukru pudru
1 czubata łyżeczka mleka w proszku pełnego
1 szczypta soli

Śmietanę ubić ze szczyptą soli i cukrem pudrem, pod koniec ubijania dodać mleko w proszku dla utrwalenia śmietany. Jagody osączyć na sitku i kilka jagódek odłożyć do dekoracji a pozostałe zmiksować podręcznym blenderem i dodać do nich ¾ ubitej śmietany, wymieszać. Przełożyć do szklanego pucharka. Na wierzch wyłożyć resztę ubitej śmietany i udekorować jagodami. 

Zamiast jagód mogą być brzoskwinie z puszki lub inne miękkie owoce.
Mała i  szybka przekąska ananasowo-jogurtowa
1 puszka ananasa
duży jogurt naturalny
3 łyżki syropu klonowego lub miodu
Kilka łyżek soku z ananasa
3-4 łyżki orzechów (najlepsze są orzechy nerkowca)
1 łyżka syropu Grenadina

2 plastry ananasa odłożyć do dekoracji a resztę pokroić w kostkę i rozłożyć do 2 pucharów. Jogurt wymieszać z syropem klonowym i sokiem ananasowym. Połowę wlać do jednego pucharka a do drugiej połowy dodać 1 łyżkę Grenadiny, wymieszać i wlać do drugiego pucharka. Na wierzch posypać orzechy i udekorować krążkiem ananasa.
Mus czekoladowy
1 czekolada mleczna o smaku toffi
2 łyżki cukru pudru
400 ml schłodzonej śmietany kremówki 30%

Czekoladę połamać, wrzucić do kubeczka, wlać 1 łyżkę śmietany i stopić w kąpieli wodnej mieszając cały czas, wystudzić. Śmietanę ubić z cukrem pudrem za pomocą miksera. Czekoladę przełożyć do miseczki, dodać trochę ubitej śmietany i wymieszać.Następnie miksując mikserem dodawać resztę ubitej śmietany. Gotowy mus przełożyć do szklanych 2 pucharków. Dowolnie udekorować i schłodzić.




wtorek, 12 listopada 2013

"Dynia w kuchni" cz. II

 
KOTLETY MIELONE Z DYNIĄ
 
50 dkg mięsa mielonego
10 dkg  dyni
1 cebulka
1 czerstwa bułka
1 jajko
sól ,pieprz

vegeta, majeranek
zioła prowansalskie
bułka tarta do obtoczenia


Bułkę namoczyć w wodzie i odcisnąć. Dynię obrać i zetrzeć na tarce o małych oczkach, cebulę drobno posiekać. Do mięsa dodać odciśniętą bułkę i startą dynię, posiekaną cebulkę, jajko  i przyprawy. Wyrobić masę i formować niewielkie kotleciki, można obtoczyć w bułce tartej i usmażyć na rumiano z obu stron. 

KOPYTKA Z DYNI

400 g upieczonej dyni hokkaido
2,5 szklanki mąki pszennej
1 jajo
2 łyżki smalcu lub oleju
cebula
sól

Dynię miksujemy w blenderze, wyjmujemy na stolnice, dodajemy mąkę, jajko, sól, zagniatamy ciasto. Dzielimy je na dwie części, formujemy wałeczki i tniemy w poprzek na kawałki. W dużym garnku gotujemy osoloną wodę, wrzucamy partiami kopytka i gotujemy 3-4 minuty od czasu wypłynięcia, odcedzamy. Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na tłuszczu, polewamy kopytka.
DYNIOWIEC 

2 kg miąszu dyni
szkl. wody
szkl. cukru
2 galaretki cytrynowe
kwasek cytrynowy

3 szklanki mąki
2-3 jajka
25dag margaryny do pieczenia
szkl cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia


Dynię zetrzeć na tarce jarzynowej. Przełożyć do garnka, dodać wodę, cukier, galaretki, gotować przez 10-15min. Doprawić do smaku kwaskiem cytrynowym.
Z mąki, cukru, pr. do pieczenia, jajka i margaryny zarobić ciasto. Podzielić na dwie części: 2/3 z przeznaczeniem na spód i 1/3 - na wierzch.Spód ciasta wyłożyć na blaszkę, na nią wylać masę dyniową. Pozostałą część ciasta rozwałkować, przykryć masę dyniową, ponakłuwać widelcem. Piec przez około 50 minut w temperaturze 180 stopni.
 

CIASTO Z DYNI I CUKINII

30 dag dyni
szklanka startej cukinii
1 ½ szklanki mąki pszennej
½ szklanki cukru
100 ml oleju
2 jajka
łyżeczka proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody oczyszczonej
¼ łyżeczki soli
Dynię pokroić w kostkę. W misce zmiksować jajka, cukier i olej, dodać startą cukinię  i resztę składników. Dynię dodajemy na samym końcu i delikatnie mieszamy. Keksówkę  (12 x26 cm) wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy ciasto. Pieczemy w 180 stopni ok.40 -50 minut.

 
ZAPIEKANA DYNIA MAKARONOWA

Dynia makaronowa
Jajko
Mały kubeczek śmietany 12%
15 dag tartego żółtego sera
Sól, pieprz, papryka słodka, pieprz cayenne, bazylia, oregano
Oliwa do nasmarowania blachy



Dynię myjemy, przekrawamy wzdłuż na pół, wyjmujemy pestki. Kładziemy miąższem do dołu na natłuszczonej blasze i wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 30 minut.Po tym czasie wyciągamy dynię, dajemy jej przestygnąć i widelcem wyskrobujemy miąższ, który przekładamy do miski. W osobnym naczyniu mieszamy jajko ze śmietaną i przyprawami oraz połową sera.Masę jajeczno-serową dodajemy do dyniowego miąższu i dokładnie mieszamy.Powstałą masę przekładamy z powrotem do dyniowych połówek, posypujemy resztą sera, przykrywamy kawałkiem folii aluminiowej, zapiekamy 15-20 minut  (w 180 st.), następnie zdejmujemy folię i zapiekamy jeszcze kilka minut do zrumienienia sera.



NALEŚNIKI DYNIOWE 
 
1 jajko
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka
1/2 szklanki gotowanej dyni
1 łyżka cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta sproszkowanego imbiru
olej do smażenia


Gotowaną dynię pognieść dokładnie widelcem. Do dyni dodać pozostałe składniki (z wyjątkiem oleju). Dokładnie wymieszać. Smażyć naleśniki na złoty kolor.  Ja podałam swojej rodzinie te naleśniki z dżemem dyniowym, wiśniowym oraz z twarogiem.

PLACKI ZIEMNIACZANE Z CUKINIĄ I DYNIĄ

½ kg ziemniaków
kawałek cukinii
kawałek dyni
średnia cebula
4-5 łyżek mąki
2 jajka
sól, pieprz
szczypta ostrej papryki


Ziemniaki ścieramy na tartce o małych oczkach, lekko odciskamy.  Dynię i cukinię ścieramy na grubych oczkach. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, dodajemy do ziemniaków. Dodajemy mąkę i jajka oraz przyprawy. Mieszamy. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu.

„LENIWE” DYNIOWE KLUSECZKI
1 kg miąższu z dyni
250 g białego sera
7 łyżek mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 jajko
sól, pieprz,
śmietana,
cynamon,
cukier.


Miąższ dyni pieczemy do miękkości. Upieczoną dynię oraz ser biały miksujemy blenderem. Dodajemy jajka, mąki i wyrabiamy na gładką masę. Doprawiamy do smaku. Na gotującą się, osoloną wodę, kładziemy po połowie łyżki ciasta. Gotujemy do momentu, aż wypłyną na wierzch. Odcedzamy. Podajemy na gorąco, polewamy śmietaną, posypujemy cynamonem i cukrem.

ZACIERKA Z DYNIĄ

400 g dyni
1 jajko
1/4 litra wody
100 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
1 litr mleka
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka pieprzu

Dynię pokroić w kostkę, włożyć do garnka i zalać wodą. Gotować do miękkości, a następnie przetrzeć przez sito. Z jajka, wody, mąki i szczypty soli zagnieść ciasto.  Zagotować mleko.  Z ciasta odrywać małe kawałeczki i wrzucać na gotujące się mleko. Do zacierki dodać przetartą dynię. Doprawić cukrem, pieprzem i solą.



ZUPA Z DYNI Z ZACIERKAMI
1średnia cebula,
1l bulionu,
3ząbki czosnku,
1czerwona papryka,
1/2kg obranej dyni,
4dojrzałe pomidory,
1jajko,
6łyżek mąki,
100g śmietany,
słodka papryka,
po pęczku natki pietruszki i szczypiorku,
sól, pieprz,
olej.


Czosnek i cebulą obrać, drobno posiekać. Paprykę umyć i pokroić na kawałki. Wszystko podsmażyć. Pokrojone w kostkę pomidory i miąższ z dyni oraz bulion dusić pod przykryciem ok 30min. Doprawić słodką papryką, solą i pieprzem. Ostudzić i zmiksować.
ZACIERKA:Jajko i mąkę połączyć ze sobą, dobrze wymieszać i wrzucać do gorącej zupy. Na końcu dodać śmietanę i gotować jeszcze ok 20min. Zupę posypać posiekanym szczypiorkiem i pietruszką.
Taką zupę można podawać z ryżem, grzankami lub makaronem.

SZYBKA ZUPA Z DYNI

Średnia dynie,
3-4ziemniaki,
2-3marchewki,
2-3pietryszki,
Mały seler,
2cebule,
Szkl kwaśnej śmietany.
Sól, pieprz.


Z dyni wydrążamy miąsz (tylko on będzie wykorzystywany w zupie – bez pestek). Pozostałe warzywa obieramy, kroimy w kostkę i razem z dynią wkładamy do garnka. Warzywa zalewamy 2l wody i gotujemy do miękkości (uzupełniamy wyparowaną wodę). Doprawiamy do smaku. Zupę zdejmujemy z ognia i zaprawiamy śmietana.  
Do zupy możemy również dodać bulion w kostce lub doprawi vegetą. Przed podaniem posypujemy zieleniną.
DYNIA W OCCIE


dynia dowolna ilość
1 szklanka octu 10%
goździki około 15-16 szt
ziele angielskie 5 ziaren
10-15 czubatych łyżek cukru(lub wg uznania ,dynia musi być słodko-kwaśna)
6 szklanek wody(jeżeli lubimy kwaśniejszą, dajemy 5 szklanek wody)
sól


Dynię przekroić na dowolne kawałki,wydrążyć miąższ(pestki wybrać, rozłożyć na papierze i suszyć w otwartym piekarniku, na maluteńkim ogniu,babcia twierdzi że likwidują owsiki u dzieci) pokroić w dowolną kostkę. Zagotować wodę w dużym garnku,lekko osolić,do gotującej wody, włożyć pokrojoną dynię, zagotować i natychmiast wyjąć łyżką cedzakową. Ugotować zalewę dodać, cukier ocet ziele i goździki, gorącą dynie, ułożyć w słoiki,zalać gotującą zalewą (w każdym słoiczku ,ma być goździk),zakręcić, ustawić słoiczki do góry dnem na ręczniku. Następnie dobrze przykryć, zostawić do góry dnem do ostygnięcia. Pasteryzować 10min. 


DŻEM Z DYNI I POMARAŃCZY

2 kg dyni
4 pomarańcze
szklanka cukru
opcjonalnie 1 cytryna


Dynię kroimy w kostkę, zasypujemy cukrem, odstawiamy na dwie godzinki, żeby puściła soki. Następnie gotujemy na małym ogniu, aż zmięknie i będzie można ją "zmiażdżyć" rozdrabniaczem do ziemniaków, albo blenderem. Obrane ze skórki cytrusy blendujemy i razem z sokiem dodajemy do papki dyniowej, gotujemy tak długo, aż powstanie nam odpowiednio gęsta masa. W zależności od preferencjo dodajemy mniej lub więcej cukru, dżem trzeba wysmakować i dosłodzić wedle uznania. Przekładamy do wyparzonych słoiczków i pasteryzujemy 20 minut.


sobota, 9 listopada 2013

Our Last Night ♥♥





Moim najnowszym odkryciem muzycznym jest Our Last Night.
Dawno nikt z działu muzycznego nie wywarł u mnie takiego wielkiego wrażenia jak ci ameykańscy chłopcy. Ten zespół stał się dla mnie pewnego rodzaju obsesją. Ich utwory weszły na tyle głęboko w mój zmysł słuchu, że na stałe zagościli w składzie mojej codziennej playlisty, wypierając z niej na długi, długi czas inne piosenki, nigdy z niej nie wypadając. Podobnie było kiedyś z Bullet For My Valentine, SlipKnotem, Hunterem, Comą czy Imagine Dragons, itd. Z tymi zespołami mam pewne wspomnienia, ale o nich wspomnę kiedyś indziej. Teraz czas na Our Last Night.


Od prawej: Trevor, Matt, Alex, Tim.




Trevor Wentworth
Doskonale pamiętam ten wakacyjny wieczór, kiedy przeglądałam sobie YT a moją uwagę mocno przykuło moje znalezisko - ich własna wersja utworu "Radioactive" Imagine Dragons. Spodobała mi się ona tak bardzo, że niezliczoną ilość razy naciskałam replay.  Póniej przyszedł  czas to na to samo z "Mirror" Justina Timberlaka, "Skyfull" Adele, "Stay" Rihanny". Kwestią krótkiego czasu było dołączenie do tych coverów z serii "A Summer of Covers", takich utworów jak  "Clarity"Zedd, czy najnowsze  "WreckingBall" Cyrus'ki.  Dzięki swoim referencjom w tworzeniu coverów znanych pop-owych utworów zapadli mi głęboko w pamięć. Ujęli mnie swoją oryginalnością tworząc własną, innowacyjną muzykę do popularnych hitów radiowych w stylu mojego ulubionego gatunku muzycznego. Uwielbiam tego typu brzmienia, mocne, nieprzesadzone wokale, wpadające w ucho riffy gitarowe.

Po wakacyjnym "A Summer of Covers" nadeszła pora na ich nowy autorski materiał, a nie kolejną ich interpretację znanych popowych piosenek. Nowy album zespołu będzie nosił nazwę "Oak Island" a jego premiera odbyła się nie dawno -  5-ego listopada. Można na nim odnaleźć najnowszy singiel grupy, który nosi tytuł "SameOld War". Przez 3 dni, licząc od jego opublikowanie, co dzienne bezustannie go słuchałam. Nowa EP-ka będzie składała się z 2 części. Na pierwszej z nich będzie można posłuchać utwory, w elektryzującym stylu, z jakiego słynie zespół. Na drugiej z kolei będzie można usłyszeć te same utwory w wersji akustycznej.



Jestem po którymś dziesiętnym przesłuchaniu, pierwszej części, nowej EP'ki - “Oak Island“. Chłopacy uwiedli mnie tymi kompozycjami do tego stopnia, że nie mogę oderwać uszu od nich. Wciąż chodzą mi po myślach. Która piosenka jest najlepsza? Hmm... trudno powiedzieć... wszystkie są perfekcyjne w każdym calu.  Jak dla mnie ten krążek posiada tylko jeden malusieńki minusik - suma trwania tych 7 u utworów to zaledwie ok. 30min. 
Ahhh... ale jakie to wspamiałe, relaksujące mnie minuty... Znając ich zadrobią to wypuszczając na rynek muzyczny jego akustyczną cześć.
 OLN połączyli swoje style z poprzednich płyt, z czego jestem niezmiernie zadowolona. Naprawdę dawno nie słyszałam tak rewelacyjnej płyty. Zawierającej w sobie tyle energii i uczuć, jak których słucham czuję się jakby opisywały moje życie.
 


Już jakiś czas temu wiedziałam, że to będzie fantastyczna płyta. Stwierdziłam to oglądając filmiki z backstage nagrywania jej. Fragmenty z  linku, który jest pod spodem, wręcz prześladowały mnie od dłuższego czasu, co powodowało u mnie wielką niecierpliwość. Warto było czekać na taki świetny materiał. 

Matt i Trevor z mamą
Chłopacy z owego zespołu już nie raz pokazali, że maja talent w swoim fachu. Jak dla mnie wykonują oni kawał dobrej roboty i wkładają dużo serducha w tworzeniu autorskich kawałków. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że dobry zespół muzyczny powinien umieć zagrać każdy swój utwór w wersji akustycznej. Jak dla mnie chłopacy z OLN są na to znakomitym dowodem. Wiele utworów z ich  płyt  posiadają takowe wersje, np.:  "Reason to love", "Fate", czy "Acros the ocean" i tak jak wcześniej wspomniałam ich najnowsze wydawnictwo też to zawiera. Dodam jeszcze, że dzięki OLN pokochałam utwory wykonane w akustyczny sposób, które brzmią czasami całkiem inaczej niż oryginały.

OLN tworzą: bracia Wentworth: Trevor (wokal, "krzyki") i Matt (wokal, gitara), Alex "Woody" Woodrow (gitara), Tim Molloy (perkusja). Wokaliści z tej kapeli są doskonałym przykaadem na to, że co w rodzinie to nie zginie. Oni są niezwykle utalentowani w dziale muzycznym. Te dwie spokrewnione ze sobą osoby to po prostu wielka kombinacja. Oni są jednymi z tych artystów, że jak za każdym razem słyszę ich głosy mam ciarki na całym ciele. Matt ma bardzo melodyjny, dosyć wysokiej tonacji wokal. Idealnie on harmonizuje się z "krzykami" i dosyć niską barwą Trev'a, która w niektórych momentach dostaje pewnego rodzaju chrypę, która uwielbiam. Biorąc pod uwagę, że ten Trev jest nie wiele starszy ode mnie ma taką wielką władzę i kontrolę nad swoim mocną, wyrazistą barwą.



Szukając informacji na temat tego zespołu natrafiłam na coś w co długo nie mogłam  w pewnym sensie uwierzyć. Zespół został założony w 2004 roku i na koncie 4 longplay'e. Trev ma 20lat i swoją karierę  muzyczną rozpoczął jako dziecko, wyruszając w pierwszą trasę koncertową mając tylko 13lat. Matt ma 24lata.


Początkowo zespół grał połączenie takich gatunków jak emo, screamo czy post-core i wielokrotnie zmieniał skład. Colin Perry, był wokalistą i w 2012 roku opuścił kapele. Przez odejście Colin'a zespół zespół  może i stracił jeden z głosów, ale również uzyskał inny. Nie było potrzeby szukać kogoś innego na jego miejsce, gdyż od tego czasu Trevor  pokazać może swój wokal w pełni, nie ograniczając się już tylko do screamu czy growlu. Jak dla mnie Trev dojrzał w ten sposób, ściął włosy, przy czym zyskał na urodzie. Zespół na "Age of Ignorance" i na najnowszym albumie poszedł w nieco innym kierunku, niż ten, który mogliśmy usłyszeć dawniej, kilka lat temu. Jedni kochają, a drudzy nienawidzą kierunek jaki obrali sobie muzycy z Our Last Night.

Alex "Woody" Woodrow
Moim zdaniem ta transformacja wyszła im na dobre, lecz nie wszystkim ich fanom przypadło to do gustu. Jak każdy zespół stosując jakąś rewolucję stracili słuchaczy, ale i również zyskali nowych, w tym również mnie. 




OLN pełni w moim życiu naprawdę ważną rolę. Poznałam ich w naprawdę trudnym okresie swojego życia. W porze ciągłych huśtawek emocjonalnych, refleksji nad życiem. Ich kompozycje dały mi siłę na pokonywanie ciągłych przeszkód, na "stanie na rozstaju dróg". Mają w sobie właśnie to coś co nie umiem opisać. Coś co sprawia, że od razu pojawia mi się na twarzy

Tim Molloy
uśmiech, że w pełni pojawia mi się uśmiech. To właśnie dzięki nim przez wakacje zmieniłam się. Przeszłam metamorfozę do tego stopnia, że chwilami nie poznaję siebie. W takich chwilach  zadaje sobie wewnątrz siebie pytania retoryczne typu: "Czy to naprawdę ja?!". Przekazują mi oni sporą dawkę pozytywnej energii. Dotychczas w podobnej sytuacji znalazło się tylko  kilka zespołów.

Szkoda, że OLN jest tak słabo znany w Polsce. Mam wielką nadzieję, że w przyszłości do się zmieni, oby już niedługo.

Na koniec przedstawiam Wam ich kilka piosenek